107,6 FM

„Mój brat Pigmej”. Pomoc dla dzieci w Kamerunie

Pomoc Kościołowi w Potrzebie i diecezja kaliska inaugurują akcję „Mój brat Pigmej”. Ze wsparciem chcą dotrzeć do Kamerunu. Najmłodsi czekają na książki, przybory szkolne czy motykę, która posłuży im do pracy. Ze środków, jakie uda się zebrać, możliwe będzie też zapewnienie dzieciom posiłków.

Wioska, gdzie mieszkają Pigmeje. Siostry Opatrzności Bożej szukają kontaktu, zadają pytania. Dzieci chętnie odpowiadają. Rozumieją, że siostry przyszły pomóc. Najmłodsi biegną do babci i dziadka. Z nimi trudniej znaleźć wspólny język. Dzieci zaczynają tłumaczyć. Sprawia im to ogromną radość. Znają język, nie tylko swój, niezrozumiały dla ludzi spoza wioski. To możliwe, bo chodzą do szkoły. Jeszcze 20 lat temu było to nie do pomyślenia.

„Wysyłanie dzieci do szkół to zasługa misjonarzy. Przekonali do tego Pigmejów” – mówi Tomasz Zawal z regionalnego biura PKWP w Poznaniu. Na początku uczyli się tylko chłopcy. „Teraz widzimy już dziewczynki. Pomalutku, pomalutku, ale przychodzą” – podkreśla s. Dariusza Dąbrowska, która na co dzień pracuje w Kamerunie. Siostry Opatrzności Bożej kierują tutaj szkołą i przedszkolem. Wśród ich podopiecznych są Pigmeje.

Diecezja kaliska i Papieskie Stowarzyszenie Pomoc Kościołowi w Potrzebie chcą zapewnić edukację większej liczbie dzieci. Poprzez kampanię „Mój brat Pigmej” do najmłodszych dotrą podręczniki i przybory szkolne. Środki, jakie uda się zebrać, trafią też na posiłki dla uczniów w szkole i przedszkolu oraz narzędzia do pracy. „Pigmeje chodzą pomagać innym w polu, żeby zarobić na swoje utrzymanie, na jedzenie. Mają też okres polowań. Nie ma ich wtedy nawet w szkole. W lesie są przez miesiąc, dwa. Polują i robią zapasy” – wyjaśnia siostra Dariusza.

„Podaruj Pigmejom książkę, chleb lub motykę” – czytamy na plakacie akcji. Darczyńcy, którzy postanowią wesprzeć najmłodszych, mają do wyboru trzy pakiety. Cena każdego z nich jest inna, a pomoc można przekazać w parafii oraz poprzez przelew na konto: 90 1020 2212 0000 5702 0437 5291. 

Kampania „Mój brat Pigmej” zostanie zainaugurowana w najbliższą niedzielę w Katedrze pw. św. Mikołaja w Kaliszu. Z wiernymi spotka się ks. Njegani Jude Shang z Kamerunu. Zbiórka potrwa do 22 października. Zostanie wtedy oficjalnie podsumowana w Sanktuarium św. Józefa.

„Diecezja kaliska jest niekwestionowanym liderem, jeśli chodzi o pomoc zwłaszcza w obszarze edukacji i rozwoju kobiet, bo te obszary w Afryce zawsze niedomagają” – wyjaśnia Tomasz Zawal z regionalnego biura PKWP w Poznaniu. Przypomina, że Stowarzyszenie trzeci rok z rzędu podejmuje wspólną inicjatywę z ks. bp. Damianem Brylem. Wcześniej udało się dostarczyć maszyny do szycia młodym mamom z Republiki Środkowoafrykańskiej oraz wspomóc ofiary handlu ludźmi poprzez akcję „Wolni – NIEwolni”.

Pomagając Pigmejom – jak zauważa siostra Dariusza – „nie chcemy, by stracili oni swoją kulturę i tożsamość”. „Na ile możemy pomóc, to pomagamy” – dodaje. Podkreśla, że już teraz Siostry Opatrzności Bożej szukają dzieciom adopcji na odległość, by mogły chodzić do szkoły. Dodaje, że rodziny, które żyją w okolicy, są bardzo ubogie. Żeby zarobić na utrzymanie, sprzedać swoje plony czy to, co uda się upolować, jadą do miasta oddalonego o 40 kilometrów. Nie ma tutaj ani światła, ani asfaltu, a w porze deszczowej drogi robią się nieprzejezdne.

Dzieci Pigmejów, by dotrzeć do szkoły, mają do przejścia 8 kilometrów Potrzeba im często butów i ubrań. „Akcja +Mój brat Pigmej+ wpisuje się w to, z czego słynie PKWP. Docieramy do miejsc, gdzie potrzebne jest wsparcie, po czym odpowiadamy na najpilniejsze potrzeby” – podsumowuje ks. prof. Waldemar Cisło, dyrektor sekcji polskiej Stowarzyszenia.
 

« 1 »

Zapisane na później

Pobieranie listy