Będziemy uważnie badać ten przypadek, podobnie jak poprzednie. Chociaż atmosfera sensacji może to utrudniać - zapowiada rzecznik kurii archidiecezji warszawskiej, ks. Przemysław Śliwiński.
Wszystko wydarzyło się miesiąc temu, gdy jeden z księży podczas porannej Mszy św. w kaplicy Domu Rekolekcyjnego Dobry Zakątek w Konstancinie-Jeziornie upuścił konsekrowaną Hostię.
„Dobry Zakątek” dysponuje 50 miejscami noclegowymi w pokojach jedno- i dwuosobowych z łazienkami, kaplicą i oratorium, salą dla 60 osób oraz dwiema salami konferencyjnymi dla 30 osób. Miejsce idealne na rekolekcje, dni skupienia, konferencje, weekendy formacyjne i warsztaty. Chętnie korzystają z niego grupy pielgrzymkowe, wycieczkowe oraz osoby indywidualne. Oficjalne otwarcie i poświęcenie domu miało miejsce 7 września.
W porannej Mszy św. w niedzielę 11 września uczestniczyli członkowie Instytutu Chrystusa Króla.
- Kapłan, zgodnie ze zwyczajem, umieścił podniesioną Hostię w naczyniu liturgicznym z wodą, tzw. vasculum, żeby się rozpuściła. Kiedy zajrzał do niego po tygodniu, zauważył, że rozpuszczona Hostia częściowo zabarwiła się na czerwono. Poprosiłem wówczas, by umieścił ją w tabernakulum i poprosiłem o przyjazd księdza dziekana. Do 10 października przechowywaliśmy tę Hostię w kaplicy, następnie przewiozłem ją do kurii archidiecezjalnej warszawskiej - mówi ks. Bogusław Jankowski, dyrektor Dobrego Zakątka, nie przesądzając o prawdziwości ewentualnego cudu eucharystycznego.
Od tej pory w kaplicy Domu Rekolekcyjnego modliło się znacznie więcej osób niż zwykle. Według rzecznika archidiecezji warszawskiej sprawa rozpoznania zjawiska pojawienia się czerwonej plamki na rozpuszczonej w wodzie Hostii, choć przypomina sprawę uznanego cudu eucharystycznego w Sokółce z 2008 r., wymaga czasu i badań, ale również pewnej dyskrecji, której w tym przypadku zabrakło. Zdjęcie Hostii pojawiło się na Facebooku, a do Konstancina-Jeziorny zaczęły ciągnąć tłumy.
- Hostia rzeczywiście trafiła do Kurii Metropolitalnej Warszawskiej i jest tam przechowywana w kaplicy, w tabernakulum, bo bez względu na wyniki badań, mamy do czynienia z Hostią konsekrowaną. Wkrótce zostanie zbadana przez specjalistów pod kątem znalezienia odpowiedzi na pytanie, co spowodowało tę nietypową zmianę - mówi ks. Przemysław Śliwiński.
Jednocześnie rzecznik archidiecezji warszawskiej zauważa, że w ostatnich dziesięciu latach zgłoszone zostały dwa podobne przypadki.
- Prowadzone wówczas badania wykluczyły prawdziwość cudu eucharystycznego, wykazując obecność pewnych form grzybów na obu badanych wówczas Hostiach - wyjaśnia.
Cud w parafii św. Antoniego Padewskiego w Sokółce był w 2009 r. badany przez prof. Marię Sobaniec-Łotowską i prof. Stanisława Sulkowskiego z Uniwersytetu Medycznego w Białymstoku, którzy w dwóch odrębnych, niezależnych od siebie ekspertyzach stwierdzili, że fragment Hostii, jest z całą pewnością tkanką mięśnia ludzkiego serca, które żyje, bardzo cierpi i jest w stanie agonalnym, jakby przedzawałowym.
Co wykażą badania Hostii z Konstancina-Jeziorny? Czas pokaże.