Bogumił Sobula: Nasi przedstawiciele są sondowani w sprawie wiaduktów kolejowych

Zamknięcie na kilka miesięcy wszystkich wiaduktów kolejowych, by przyspieszyć trwającą w Katowicach przebudowę – zdaniem władz Katowic taki scenariusz ma rozważać PKP PLK. Inwestor oficjalnie zaprzecza takiemu scenariuszowi, a o całą sprawę pytaliśmy w „Rozmowie poranka” wiceprezydenta Katowic Bogumiła Sobulę. - To, co w tej chwili się dzieje na ulicach miasta jest jeden do jednego wynikiem ubiegłorocznych rozmów z PKP PLK. Kiedy pojawił się wykonawca wybrany w przetargu, to pojawiły się z jego strony dążenia do pewnych zmian. Jesteśmy teraz przedmiotem nacisku ze strony inwestora i wykonawcy, by dokonać pewnej liberalizacji w stosunku do nich, co może skutkować tym, że nie tylko 5 wiaduktów będzie zamkniętych. Inwestor i wykonawca chcieliby, żeby było to znacznie szerszą skalę – mówił Bogumił Sobula. - Na razie jesteśmy sondowani, na co byśmy się byli w stanie zgodzić. Mogę powiedzieć, że na bardzo niewiele – dodał gość Radia eM.

Wiceprezydent Katowic pytany był również, o jakie propozycje może chodzić. - Na przykład propozycja równoczesnego zamknięcia wiaduktów na św. Jana i Mikołowskiej, oczywiście z deklaracją częściowego dopuszczenia ruchu pod jednym i drugim chwilowo. To niezwykle ryzykowna sytuacja, bo przebudowując taką starą infrastrukturę może się tam zdarzyć coś, co poskutkuje tym, że obydwa wiadukty będą zamknięte i wszystkie uzgodnienia papierowe wezmą w łeb. Nie możemy na to narazić mieszkańców – przekonywał Bogumił Sobula. Podał też przykład wiaduktów w dzielnicy Ligota. - Jest zamknięty wiadukt przy Kłodnickiej, miałby być zamknięty przy Ligockiej, gdzie są już wycięte drzewa. Ta południowo-zachodnia część miasta wisiałaby tylko na ul. Gościnnej i Piotrowickiej, a potem Kościuszki do śródmieścia. Na to się nie zgodzimy – mówił wiceprezydent Katowic.