Ostrzelanie Odessy w niecałą dobę po podpisaniu porozumienia w Stambule pokazuje, jak Rosja traktuje swoje własne słowo; warto o tym pamiętać, oceniając rosyjską wiarygodność - powiedział PAP wiceminister spraw zagranicznych Paweł Jabłoński.
PAP zapytała wiceministra spraw zagranicznych Pawła Jabłońskiego, czy po ostrzelaniu przez Rosjan portu w Odessie już po podpisaniu porozumienia w Stambule są jakiekolwiek perspektywy dla transportu ukraińskiego zboża.
"Rosja w niecałą dobę po podpisaniu tego porozumienia i przyjęciu na siebie zobowiązania pokazała, jak w bezczelny sposób traktuje swoje własne słowo. To pokazuje rosyjską wiarygodność w szerszym sensie, warto o tym pamiętać zawsze, gdy mówi się o traktowaniu Rosji jako wiarygodnego partnera" - powiedział Jabłoński.
Dopytywany, jaki cel ma Rosja w podważaniu porozumienia, które sama zawarła, Jabłoński zaznaczył, że "Rosja kieruje się od jakiegoś czasu zupełnie inną racjonalnością niż świat zachodni".
Zdaniem wiceministra celem Rosji jest wywołanie maksymalnego poziomu destabilizacji nie tylko w regionie konfliktu, ale globalnie. Jeśli blokada portów ukraińskich, mówił, doprowadzi do klęski głodu np. w Afryce, to klęska ta doprowadzi z kolei do zwiększonej migracji do Europy i zdestabilizuje nasz kontynent.
Dopytywany o inne możliwości transportu ukraińskiego zboża Jabłoński przyznał, że transport kanałami lądowymi ma mniejszą przepustowość, ale też ma znaczenie. "Dlatego od wielu tygodni wspieramy Ukrainę w tym zakresie i dajemy dodatkowe możliwości, aby ten transport mógł się odbywać również poprzez szlak lądowy do polskich portów, a także do innych portów, podobne działania podejmuje na istotną skalę Rumunia" - powiedział wiceszef MSZ.
Pytany o wsparcie sojuszników, przyznał, że jest to proces, a dziś brakuje nam takiego wsparcia, jakie byłoby potrzebne, ale pojawiła się ze strony UE inicjatywa tzw. szlaków solidarnościowych. Chodziłoby, jak dodał, np. o zwiększenie przepustowości połączeń kolejowych, a także tworzenie alternatywnych lądowych szlaków komunikacyjnych z użyciem innych portów. Inicjatywa ta nadal jest w fazie przygotowawczej - dodał.
Pytany o możliwości skutecznej ochrony szlaków morskich, Jabłoński przyznał, że na razie nie jest to możliwe, z uwagi na agresję militarną Rosji.
"Wszystkie działania, które wspierają Ukrainę w osłabianiu zdolności bojowej Rosji, prowadzą do podwyższania poziomu bezpieczeństwa" - powiedział Jabłoński. "Jeśli Rosja zostanie odcięta od możliwości atakowania szlaków morskich, będziemy mogli mówić o zwiększonym bezpieczeństwie" - dodał.
W piątek przedstawiciele Ukrainy i Rosji podpisali z Turcją i ONZ dwie oddzielne "lustrzane" umowy odblokowujące eksport ukraińskiego zboża przez porty Morza Czarnego. Zawarte w Stambule porozumienie ma zagwarantować bezpieczne korytarze morskie do trzech portów: Odessy, Czarnomorska i Piwdennego. Według ONZ pełne wdrożenie porozumienia zajmie kilka tygodni.
W sobotę przed południem, kilkanaście godzin po rozmowach w Stambule, rosyjska armia zaatakowała Odeski Morski Port Handlowy pociskami manewrującymi typu Kalibr. Dwie rakiety zestrzeliła ukraińska obrona przeciwlotnicza, a dwa pociski trafiły w obiekty infrastruktury portowej. Kilka osób zostało rannych. Do ponownych ataków na ukraińskie porty doszło we wtorek rano.
W poniedziałek ministerstwo infrastruktury Ukrainy oznajmiło, że przygotowuje się do eksportu zboża drogą morską mimo rosyjskich ostrzałów. Pierwsza wysyłka z Czarnomorska planowana jest jeszcze w tym tygodniu.