Do beatyfikacji sióstr męczenniczek elżbietańskich coraz bliżej. Wkrótce również premiera filmu dokumentalnego, opowiadającego o ich losach oraz o tym, jak historia zatoczyła koło, a wojna w Ukrainie aktualizuje przemoc "wyzwolicieli" 1945 roku. Zobacz trailer.
Dokument o s. Marii Paschalis Jahn i jej 9 towarzyszkach w najbliższych dniach wyemitowany zostanie w różnych kanałach TVP (warto poszukać informacji).
Wyprodukowanie filmu od samego początku było trudne. - Nie ma praktycznie żadnych materiałów filmowych z tego okresu, nie ma ludzi, którzy pamiętają zamordowane siostry. Poza kilkoma zdjęciami i rysunkami nie ma nic - opowiada Piotr Górski, scenarzysta i pomysłodawca produkcji. Miał więc powstać ok. 20-minutowy materiał opowiadający o tym, co człowiek może zrobić drugiemu człowiekowi. Rzeczywistość zweryfikowała jednak koncepcję. - Szukaliśmy, jak ciekawie opowiedzieć tę historię. Tragiczny motyw, niestety, nasunął się sam, gdy na Ukrainę spadły pierwsze bomby - dodaje. - Stało się to w dniu, w którym mieliśmy zaplanowane pierwsze zdjęcia we Wrocławiu.
Film, oczywiście, opowiada przede wszystkim o bestialsko zamordowanych elżbietankach. Mówią o nich m.in.: s. Samuela Werbińska, przełożona Zgromadzenia Sióstr św. Elżbiety, s. Miriam Zając, postulatorka na etapie diecezjalnym, s. Maria Czepiel, a także o. prof. Zdzisław Kijas OFMConv, autor książki "Dziesięć panien mądrych", psychiatra Olga Łoza, historyk Dariusz Kaliński, autor m.in. "Czerwonej zarazy" oraz reżyser Krzysztof Zanussi. - Zadaliśmy w tej produkcji ważne i fundamentalne pytania: "Za co warto umierać? Czy światu potrzebni są męczennicy? Czym jest i skąd się bierze zło? Kto może zostać świętym?". Natomiast wojna w Ukrainie dopisała ciąg dalszy - zaznacza. - Po tych wielu latach okazało się, że historia kołem się toczy i zło w świecie ciągle jest obecne.
Piotr Górski przyznaje, że twórcy obrazu na początku nie bardzo mieli pomysł, jak pokazać tragedię sióstr, ale też tych kobiet, które są gwałcone i mordowane w Ukrainie. - Poprosiliśmy więc Tetianę Galitsynę z Teatru Piasku, ukaraińską artystkę, która rysuje piaskiem. Ona tę historię w ten sposób zilustrowała. Później się okazało, że piasek, którego używa, przywiozła z Doniecka, gdy uciekała ze wschodniej Ukrainy po wojnie w 2014 roku.
Producentem filmu jest firma Aurel, a sponsorami są: Fundacja "KGHM Polska Miedź", Orlen, PZU i Totalizator Sportowy.