Nie wiem z jakiego powodu jesteście w kościele. Wiem, z jakiego ja jestem. Jak bym nie doświadczył Bożego Miłosierdzia, to nie ma mowy, żebym był biskupem, księdzem czy chrześcijaninem. Już dawno powiedziałbym: adieu! Co by mnie tu miało trzymać? - mówił abp Adrian Galbas.
- Tylko doświadczenie tego, że Bóg jest tym, który mnie dowartościowuje, podnosi w górę, wydobywa dobro z nawarstwień zła, który się nie brzydzi, nie zniechęci - mówił arcybiskup.
Odwołując się do obrazu Izraelitów zdobywających Ziemię Obiecaną, abp Galbas podkreślił, że nasza wojna, wojna która każdy z nas toczy w swoim życiu, jest już wygrana. Wygrana przez Jezusa - dla nas. - To jest chrześcijaństwo, to jest miłosierdzie. Zajdziecie coś lepszego?! - pytał retorycznie.
Jego osobiste świadectwo i porywająca interpretacja przypowieści o miłosiernym ojcu i synu marnotrawnym - choć wygłoszone parę tygodni temu - są świetnym postscriptum do wczorajszego święta Miłosierdzia Bożego.
27.03.2022-kazanie ks.AbpAdriana Galbas SAC, Parafia Matki Boskiej Częstochowskiej Katowice Podlesie