- Wszystko wskazuje na to, że jest to najgorsza katastrofa w dziejach tej kopalni - zauważył w czasie czwartkowej wizyty prezydent Andrzej Duda.
Prezydent w czwartek po południu spotkał się w kopalni Pniówek ze sztabem akcji ratowniczej i ratownikami górniczymi. Zapalił znicze przy kopalnianej figurze św. Barbary oraz przy ustawionym po katastrofie przed kopalnią transparencie "Święta Barbaro, miej ich w opiece". Na koniec spotkał się z dziennikarzami. - Chciałbym, żeby za pośrednictwem mediów najbliżsi górników i ratowników, którzy zginęli, przyjęli moje wyrazy współczucia. Tragiczna sytuacja. Niestety, wszyscy wiedzą, że praca w kopalni wiąże się z ryzykiem. Niestety czasem jest tak, że dochodzi do katastrofy górniczej i właśnie tak się stało tutaj, na Pniówku. Wszystko wskazuje na to, że to jest najgorsza katastrofa w dziejach tej kopalni - mówił prezydent.
Prezydent zaznaczył, że ratownicy próbują dotrzeć do miejsca, gdzie najprawdopodobniej znajdują się zaginieni górnicy. - Niestety jest to duża odległość, jak na warunki kopalni bardzo duża, bo to jest ponad 200 metrów, które muszą przebyć w bardzo trudnych warunkach - mówił, uściślając, że chodzi o zagrożenie związane ze składem kopalnianej atmosfery w tym miejscu po wybuchach.
- Ta akcja w tej chwili, dosłownie w ostatnich minutach, posunęła się dosyć znacząco: udało się poprawić atmosferę, natomiast jest to bardzo trudne. Na pewno ta akcja nie będzie toczyła się szybko, dotarcie do tych ratowników i tych górników, którzy tam się znajdują, zabierze jeszcze godziny, długie godziny – zastrzegł.
Także wojewoda śląski Jarosław Wieczorek, który towarzyszył prezydentowi podczas wizyty, ocenił, że sytuacja w kopalni jest trudna. – Akcja ratunkowa trwa, walka o – miejmy nadzieję – żywych górników i ratowników, którzy znajdują się pod ziemią, jest kontynuowana – zaznaczył.
Pytany o systemowe wsparcie dla rodzin ofiar i poszkodowanych w wypadku wojewoda odpowiedział, że na pewno rodziny ofiar będą obejmowane pomocą zarówno spółki, jak i być może przez służby wojewody. – Dzisiaj najważniejsze jest to, żeby te rodziny objąć wsparciem psychologicznym, wsparciem mentalnym – te, które straciły swoich mężów, swoich bliskich. Rodziny, które jeszcze wierzą i mają nadzieję - i my również mamy taką nadzieję – że ich bliscy wyjadą na powierzchnię żywi, też zostaną tym wsparciem obejęte – zapewnił.