W Kijowe w czwartek rano korespondentka PAP dwukrotnie słyszała syreny alarmowe. Wcześniej słychać było wybuchy. Drogi są zakorkowane, a na stacjach benzynowych ustawiły się kolejki.
Wycie syren słychać było dwa razy w czwartek rano. Wcześniej korespondentka PAP słyszała eksplozje; pierwszą z nich niedługo po godz. 5. czasu miejscowego.
Władze apelują do mieszkańców o pozostawanie w domach. "Uwaga! Zarejestrowano zagrożenie z powietrza! W razie włączenia syren prosimy wszystkich, by pilnie udali się do schronów cywilnych" - wzywają kijowskie władze.
Drogi wyjazdowe są zakorkowane. Na stacjach benzynowych są kolejki - donosi Interfax-Ukraina.
Działa transport publiczny. Można też płacić kartami. Nie ma problemów z siecią.
Interfax podaje, że ludzie kupują zapasy wody, kaszy i innych produktów pierwszej potrzeby.
Prezydent Wołodymyr Zełenski ogłosił stan wojenny w całym kraju po tym, gdy w nocy ze środy na czwartek Rosja zbrojnie zaatakowała Ukrainę.
SYTUACJA NA UKRAINIE: Relacjonujemy na bieżąco