Nie będę bliski władzy ani opozycji - zapowiada w opublikowanej w piątek rozmowie z "Rzeczpospolitą" rzecznik praw obywatelskich Marcin Wiącek.
"Nie będę bliski ani żadnej władzy, ani żadnej opozycji. Kieruję się wyłącznie moją wiedzą prawniczą i to jest od zawsze jedyna wytyczna mojego działania. Nie jestem politykiem, tylko prawnikiem" - powiedział RPO gazecie.
Pytany, czy prawo krajowe ma pierwszeństwo przed prawem unijnym, rzecznik stwierdził, że konstytucja jest najwyższym prawem w Polsce, nadrzędnym nad prawem UE.
"Nie mam co do tego wątpliwości. TK wyda orzeczenie w tej sprawie. Nie wycofałem stanowiska mojego poprzednika, choć częściowo się z nim nie zgadzam. Wnoszę o umorzenie postępowania w tej kwestii. Po pierwsze, ten wniosek to jest ukryta próba zaskarżenia wyroku TSUE, do czego polski TK nie ma kompetencji. Po drugie, nie widzę rozbieżności pomiędzy wyrokiem TSUE i jego orzeczeniami dotyczącymi władzy sądowniczej a polską konstytucją" - powiedział.
Pytany, jak zażegnać spór z TSUE, RPO wskazał, że dotyczy on przede wszystkim odpowiedzialności dyscyplinarnej sędziów. "Problem polega na tym, że w świetle obecnego stanu prawnego nie jest wykluczona sytuacja, w której sędzia może odpowiadać dyscyplinarnie za treść orzeczenia. W moim przekonaniu ustawodawca powinien wyeliminować taką sytuację"- powiedział Wiącek.
Jego zdaniem, powinno dojść do zniesienia Izby Dyscyplinarnej SN w obecnym kształcie, a także do zmiany przesłanek podlegania sędziom odpowiedzialności dyscyplinarnej - tak, żeby wykluczyć wszelkie ryzyko pociągania sędziów do odpowiedzialności osobistej za treść wydawanych orzeczeń.
Dopytywany, czy działania Izby Dyscyplinarnej wobec Igora Tulei są niezgodne z prawem, Wiącek stwierdził, że w świetle orzecznictwa TSUE i ETPCz te rozstrzygnięcia powinny utracić skutek prawny. Igor Tuleya powinien wrócić do pracy.
Zdaniem RPO Izba Dyscyplinarna w obecnym kształcie powinna zniknąć ale nie ma przeszkód do powołania takiej Izby w SN. "Natomiast procedura powołania sędziów do ID i zakres kompetencji, a także umocowanie jej w ramach SN, czyli w zasadzie całkowite wyjęcie jej spod nadzoru pani pierwszej prezes SN, i te wszystkie wady wskazane przez orzeczenie TUSE i ETPC powodują, że należy tę izbę zlikwidować. Trzeba stworzyć od początku nowe podstawy odpowiedzialności dyscyplinarnej sędziów" - dodał.
Na pytanie, czy Polska powinna respektować postanowienie TSUE ws. Turowa, RPO wskazał, że z jednej strony jest postanowienie TSUE w tej sprawie i powinniśmy je wykonać. Z drugiej strony - jak dodał - to było bardzo krótkowzroczne rozstrzygnięcie, ponieważ jego wykonanie wymagałoby z dnia na dzień zamknięcia elektrowni, która zatrudnia tysiące ludzi i odpowiada za 7 proc. energii wytwarzanej w Polsce.
"Nawet obecnie obowiązujące prawo nie pozwala, by z dnia dzień zwolnić ludzi z pracy. Nie ma też, jak usłyszałem od niezależnych ekspertów, fizycznej możliwości, by zakończyć pracę elektrowni z dnia na dzień. Dlatego uważam, że to orzeczenie było dyskusyjne. W tej chwili to nie jest problem prawny, ale polityczny. Należy prowadzić rozmowy ze stroną czeską i z prawnego punktu widzenia możliwe jest wycofanie skargi przez Czechy, co doprowadzi do eliminacji problemu" - ocenił.
RPO przypomina w wywiadzie, że od początku mówił, iż będzie walczył z wszelką dyskryminacją. "Jeżeli ktokolwiek czuje się wykluczony z powodu swoich cech, na które nie ma wpływu, to ja jestem po to, aby pomóc takiemu człowiekowi. Orientacja seksualna czy tożsamość płciowa to są również cechy, które mogą prowadzić do dyskryminacji. Tak jak uważam, że należy chronić osoby wykluczone np. z powodu niepełnosprawności, biedy, wieku, wyznania, narodowości, tak samo uważam, że należy pomagać osobom, które czują się dyskryminowane z przyczyn związanych z orientacją seksualną czy tożsamością płciową" - stwierdził
Pytany, czy osoby LGBT są dyskryminowane przez wypowiedzi rządzących, Wiącek odparł, że nie jest po to, aby komentować wypowiedzi polityków. Dodał jednocześnie, że gdy chodzi o uchwały samorządów dotyczące tej kwestii, to oczekuje na ostateczne orzeczenie Naczelnego Sądu Administracyjnego w tej sprawie.
"W zależności od tego, jaka będzie treść tego orzeczenia, będę podejmował dalsze działania. Ta sprawa nie jest oczywista, są uchwały, które zawierają elementy krzywdzące i mogące budzić wątpliwości, ale są też uchwały, które podkreślają zbieżny z moim sposób rozumienia art. 18 konstytucji i prawo rodziców do wychowania dzieci zgodnie z własnymi przekonaniami. Nie można wszystkich uchwał traktować tak samo, bo są różne w swojej treści" - wskazał.
Na pytanie, czy wypowiedź ministra edukacji i nauki Przemysława Czarnka, który powiedział, że rodzic to ten, który zrodził dzieci, narusza prawa i godności rodziców, RPO zauważył, że "w świetle prawa istnieją sytuacje, w których można być rodzicem dziecka, nie będąc jego biologicznym rodzicem".
Pytany zaś, czy wprowadzenie stanu wyjątkowego jest zgodne z konstytucją, Wiązek odparł, że "tak, nie ma podstaw, by kwestionować wprowadzenie stanu wyjątkowego".