33-letni górnik zginął w wypadku, do którego doszło w kopalni Ziemowit w Lędzinach. Wypadek miał miejsce 500 metrów pod ziemią.
Pracownik został przysypany węglem z jednego ze zbiorników, 500 metrów pod ziemią w kopalni Ziemowit w Lędzinach. W miejscu gdzie doszło do wypadku, było w sumie siedmiu pracowników, sześciu bezpiecznie się ewakuowało.
Do wypadku doszło około 22.30. Ciało odnaleziono ponad 4 godziny później. Górnik, który zginał w wypadku miał 33 lata, w górnictwie pracował od siedmiu lat.
To pierwszy w tym roku śmiertelny wypadek w polskim górnictwie.
Tzw. ruch Ziemowit jest częścią kopalni Piast-Ziemowit, należącej do Polskiej Grupy Górniczej (PGG).