W Polsce zaszczepione jest 5 proc. populacji - poinformował minister zdrowia Adam Niedzielski podczas posiedzenia sejmowej Komisji Zdrowia. Wskazał, że dwa główne ryzyka dla przebiegu akcji szczepień to zmniejszanie dostaw preparatów i wzrost liczby zakażeń.
W czwartek minister zdrowia powiedział, że zmniejszenie przez producentów dostaw szczepionek i przebieg pandemii wpływają na zmiany w realizacji Narodowego Programu Szczepień. Zaznaczył jednocześnie, że w Polsce udało się utrzymać płynność szczepień m.in. dzięki odkładaniu dostaw szczepionek na drugą dawkę.
"Nie musieliśmy - tak jak inne kraje, chociażby Wielka Brytania - szukać rozwiązań, żeby np. wydłużać okres między podawaniem poszczególnych dawek w ramach szczepienia. Mogliśmy zgodnie z takimi podręcznikowymi zaleceniami realizować to, co zostało zapisane jako rekomendacja w charakterystyce produktu leczniczego" - powiedział.
"Działania te spowodowały, że w skali europejskiej (...) osiągamy stosunkowo najwyższe tempo, jeżeli chodzi o poziom wyszczepienia. Mamy wyszczepione już blisko 5 proc. populacji. Te wskaźniki lokują nas stosunkowo wysoko, a na pewno stosunkowo najwyżej wśród dużych krajów unijnych" - ocenił.
Niedzielski zwrócił uwagę na zmieniającą się sytuację pandemiczną. Przypomniał, że w ostatnim czasie "mieliśmy pewnego rodzaju poczucie uspokojenia sytuacji, jeżeli chodzi o rozwój pandemii", dzięki czemu pielęgniarki, lekarze i ratownicy mogli zajmować się powrotem do standardowego trybu leczenia i stabilnym prowadzeniem akcji szczepień.
"Jeżeli popatrzymy w przyszłość, to wydaje się, że są dwa główne ryzyka dla akcji szczepień. Tym pierwszym ryzykiem, które już raz zmaterializowało się, jest kwestia dostaw, bo cały czas dostawy są głównym wąskim gardłem w realizacji procesu szczepień. (....) Drugim ryzykiem, które wisi nad całą akcją szczepień, jest oczywiście sytuacja pandemiczna" - powiedział.