Droga synodalna nie jest ruchem odnowy w Kościele w Niemczech. To spotkania pozbawione przestrzeni duchowej, oderwane od rytmu liturgicznego, zredukowane do rozmów o charakterze kościelno-politycznym, gdzie podstawową hermeneutyką jest socjologia - pisze Tomasz Kycia na stronie internetowej "Więzi".
Członek redakcji "Więzi", a zarazem pracownik mediów niemieckich i tamtejszy korespondent Polskiej Sekcji Radia Watykańskiego, był obserwatorem jednego ze spotkań w ramach drogi synodalnej. Pełny tekst jego relacji znajdziesz TUTAJ.
- 4 września do hotelu Radisson Blu w centrum Berlina zjechało się ok. 50 osób, duchownych i świeckich. Większość z nich to członkowie Komitetu Centralnego Katolików Niemieckich (ZdK), organizacji, która od dziesięcioleci znana jest z apeli o radykalne i liberalne zmiany w Kościele. W obradach uczestniczyło też siedmiu biskupów diecezjalnych: z Berlina, Magdeburga, Hamburga, Görlitz, Erfurtu, Drezna i Hildesheim - relacjonuje Tomasz Kycia.
Kolejne akapity jego tekstu streszczają wypowiedzi kolejnych dyskutantów, np.:
- Mikrobiolożka i biochemiczka prof. Stefanie Heiden z Rady diecezjalnej archidiecezji Hamburga, powołując się na niemiecką powszechną ustawę antydyskryminacyjną, zwróciła uwagę, że aktualny stan prawa kanonicznego nosi znamiona dyskryminacji, ponieważ nie pozwala kobietom być kapłankami" .
- Mara Klein, asystentka naukowa studiów katechetycznych na uniwersytecie w Halle, postulowała, by w ogóle zmienić tekst dokumentu o roli kobiety w Kościele: „Powinniśmy wyjść poza binarne rozumienie płci i wziąć pod uwagę bi- i transseksualistów”. Wskazała też na siebie jako przykład osoby niedefiniującej się ani jako kobieta, ani jako mężczyzna.
Część konferencji wypełniła dyskusja nad dokumentem roboczym forum „Życie w udanych związkach. Żyć miłością w seksualności i partnerstwie”. - Dyskusja nad tym dokumentem również zdominowana była przez język społeczno-polityczny i kręciła się wokół nowej definicji seksualności, która koniecznie powinna być uwolniona od kontekstu małżeństwa. Tekst roboczy docenia na przykład „różne orientacje seksualne i tożsamości płciowe oraz długotrwałe, wierne i ekskluzywne związki tych osób”. Dlatego większość uczestników podkreślała konieczność przesłania do Rzymu żądań zmiany etyki seksualnej - relacjonuje Tomasz Kycia.
Z jego tekstu wynika, że w kierownictwach niemieckich organizacjach katolików świeckich zasiadają parlamentarzyści (Karin Kortmann - SPD, wiceprzewodnicząca Komitetu Centralnego Katolików Niemieckich; Maria Flachsbarth - CDU, przewodnicząca Katolickiego Niemieckiego Związku Kobiet).
- Droga synodalna nie jest ruchem odnowy w Kościele w Niemczech. To spotkania pozbawione przestrzeni duchowej, oderwane od rytmu liturgicznego, zredukowane do rozmów o charakterze kościelno-politycznym, gdzie podstawową hermeneutyką jest socjologia - zauważa Tomasz Kycia. - Moim zdaniem już od dawna trwa w niektórych środowiskach katolickich w Niemczech proces, który można nazwać doktrynalną schizmą de facto - ocenia dziennikarz.