"Ja, Rozalia, córka Sinibalda, postanowiłam żyć w tej grocie dla miłości mego Pana, Jezusa Chrystusa"
"Ja, Rozalia, córka Sinibalda, postanowiłam żyć w tej grocie dla miłości mego Pana, Jezusa Chrystusa". Taki napis na ścianie groty znaleźli mieszkańcy pewnego niewielkiego miasteczka na Sycylii, gdy mieszkająca tutaj pustelnica nie dawała od kilku dni znaku życia. Tylko napis i pustka, a tacy byli dumni, że także i w ich okolicy jest Boża służebnica. Zachodzili do niej po radę, byli pod wrażeniem jej mądrości i urody, bo przecież to była młoda kobieta. Co prawda chodziły słuchy, że urodziła się na zamku Olivella w pobliżu Bergamo, jako córka księcia Sinibalda, służącego królowi Normanów Rogerowi II, ale dopiero ten napis na skale potwierdzał ostatecznie te przypuszczenia. Tylko jak owa książęca córka trafiła aż tutaj? To akurat proste - uciekła z domu - była bowiem pewna, że swoje serce pragnie ofiarować jedynie samemu Odkupicielowi. Miała 14 lat, gdy odmówiła zamążpójścia i niewiele więcej, gdy zniknęła z zamku. A teraz zniknęła także i stąd. Dlaczego? By nic nie stawało między nią a Bogiem – ani wola rodziców, ani pokusa próżności, jaką wzbudzały w niej wyrażane przez ciekawskich zachwyty nad jej świętością. A jad owej próżności wlewał się w jej serce nieustannie, pomimo podejmowanych stale postów i wyrzeczeń. W końcu św. Rozalia, zamiast mierzyć się z tym śmiertelnym niebezpieczeństwem dla swej duszy, postanowiła zrobić to, co doradzali w takich przypadkach pierwsi pustelnicy – uciekła przed pokusą i to uciekła skutecznie, znajdując dla siebie jeszcze bardziej ukrytą i oddaloną jaskinię w Monte Pellegrino pod Palermo. Gdy zdarzało się, że i tam ktoś się na nią znienacka napatoczył, to nasza dzisiejsza patronka, uciekając przed wzrokiem intruza, chowała się w maleńkim zagłębieniu skalnym. Nieprzyzwyczajona do surowego trybu życia, jaki sobie obrała, zmarła młodo, prawdopodobnie w 1165 lub 1170 roku. Jedyne co nam po niej dzisiaj zostało, to ów napis, a właściwie to odpis owego napisu ze skalnej ściany - Ja, Rozalia, córka Sinibalda, postanowiłam żyć w tej grocie dla miłości mego Pana, Jezusa Chrystusa. Do Rzymskiego Martyrologium wpisał ją znany z surowości papież Urban VIII w roku 1630, ponad 400 lat po jej śmierci, kiedy to po latach zapomnienia szczątki św. Rozalii zostały odkryte w grocie pod Palermo, co w cudowny sposób zbiegło się w czasie z ustaniem zarazy pustoszącej Sycylię. Odtąd św. Rozalia z Palermo, choć przez całe swoje krótkie życie ukrywała się przed wzrokiem ciekawskich, po swojej śmierci stała się orędowniczką chroniąca od zarazy. A propos, czy wiecie państwo, że nawet jej imię stało się częścią legendy? Otóż przed jej urodzeniem matka otrzymała we śnie polecenie, aby nazwała ją Rozalia, będzie bowiem najpiękniejszym kwiatem swojego rodu i rodzinnej Sycylii. Miał to być również proroczy symbol jej życia – rosa czyli róża, a dokładnie jej kolce, zwiastowały bowiem ascezę, której się podda, a lilia niewinność, której nigdy nie utraci. Nawet wyniesiona wbrew swej woli na piedestał.