– Nawet na proroka mniejszego się nie nadaję – mówi ks. infułat Józef Pawliczek, kiedyś kanclerz w Katowicach, a od 10 lat wikariusz generalny archidiecezji lwowskiej.
Ani mi się nie śniło, ani na myśl nie przyszło, że na starość zamieszkam na Ukrainie – opowiada. Przed wyjazdem do Lwowa u naszych wschodnich sąsiadów był tylko raz, na pielgrzymce, i to zaledwie kilka miesięcy przed pamiętnym telefonem od abp. Zimonia. – Tamten wyjazd to też nie była moja inicjatywa. Potrzebowali przewodnika duchowego, więc się zgodziłem. Wtedy wydawało mi się, że to zupełnie inny świat. Kiedy wróciliśmy do Polski, pomyślałem, że moja noga znów szybko na Ukrainie nie postanie – przyznaje z uśmiechem. Było to w sierpniu 2009 r. i – jak się okazało – jego ciche plany szybko się zmieniły. W styczniu 2010 r. zamieszkał tam na stałe.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.