Co to znaczy mieć szczęście?
Co to znaczy mieć szczęście? Czy szczęściarzem nazwalibyśmy kogoś, komu sprzyja los? Kto wychował się w kochającej rodzinie, otrzymał porządną edukację, ma dobrą i twórczą pracę, a do tego jego żona i dzieci, bo są i dzieci, to prawdziwe skarby? Tak, to jest wzorcowy przykład szczęściarza, i takim szczęściarzem, i nie ma w tym nic złego, chciałby być każdy z nas. Jednak szczęście nie jedno ma imię. Na przykład taka dzisiejsza patronka. Dostała na imię szczęściara, ale ze szczęściem było jej mocno nie po drodze. Jako siedmiolatka została porwana z rodzinnego domu przez arabskich handlarzy i sprzedana do niewoli. Przechodziła z rąk do rąk, wycięto jej na skórze tatuaż, chłostano za najdrobniejsze przewinienia. I w tym wszystkim nieustannie słyszała swoje imię : szczęściara. Szczęściaro przynieś to, szczęściaro zrób tamto. Imię, które nadali jej oprawcy, gdy ze strachu zapomniała tego, jakim nazywali ją rodzice. A mimo tego wszystkiego, gdy pod koniec życia zapytano ją, co uczyniłaby, gdyby spotkała swoich prześladowców, powiedziała: „Uklękłabym, aby ucałować ich ręce, gdyż gdyby się to nie stało, nie byłabym dzisiaj chrześcijanką i zakonnicą”. Ano właśnie, szczęście nie jedno ma imię. Pewnego dnia na targu niewolników w Chartumie tę pochodzącą z Sudanu, już wtedy 17-letnią dziewczynę, wypatrzył włoski konsul. Wypatrzył, kupił i przywiózł ze swoją rodziną do Włoch, gdy jego misja dobiegła końca. Dziewczyna okazała się niezwykle pomocna przy prowadzeniu domu, ale niestety nie mogła pojechać na kolejną dyplomatyczną placówkę. Dlatego na czas wyjazdu oddano ją pod opiekę do pobliskiego domu zakonnego sióstr od św. Magdaleny z Canossy. I to było ostatnie miejsce, do którego w czasie swojej życiowej wędrówki trafiła ta młoda Afrykanka. W zgromadzeniu Córek Miłosierdzia, odkryła Boga, przyjęła chrzest, bierzmowanie i pierwszą Komunię. Tutaj złożyła zakonne śluby, stając się pierwszą kanosjanką z Afryki i tutaj po 50 latach wykonywania najprostszych : gotowania, sprzątania czy szycia odeszła do Boga w 1947 roku. I jak tu nie nazwać jej szczęściarą? Jak po arabsku brzmiało jej imię i jakie imię przybrała w zakonie, wiedzą państwo? Arabscy handlarze nazwali ją Bakhitą, ale ona sama, gdy oddała się w wyłączną dyspozycję Bogu, przyjęła imię Józefina. I tak już zostało. Święta Józefina Bakhita. Józefina Szczęściara.