Strajk włoski z początkiem stycznia rozpoczęła straż miejska w Katowicach. Strażnicy nie wypisują mandatów, a interwencje prowadzą powoli. Domagają się tysiąca złotych podwyżki i zwiększenia liczby pracowników.
Strajk włoski rozpoczęła katowicka Straż Miejska. Strażnicy wykonują swoją prace skrupulatnie i powoli, a zamiast mandatów, wolą dawać pouczenia. W ten sposób chcą zwrócić uwagę władz miasta na niskie pensje i braki kadrowe.
- Strajk planujemy prowadzić przez 3 miesiące - mówi przewodniczący Solidarności Straży Miejskiej w Katowicach - Mariusz Machała:
W obecnym stanie kadrowym na ulicach pracuje około 50 strażników Strażników Miejskich - dodał Mariusz Machała.
- W ramach protestu wykonujemy swoje obowiązki skrupulatnie - mówi starszy strażnik Damian Nawara z Solidarności Straży Miejskiej w Katowicach:
Czy np. argument o brakach kadrowych przekonuje mieszkańców Katowic?
Władze miasta odpowiadają, że podwyżkę strażnicy otrzymali w minionym roku, a następna planowana jest w 2021.
Co w sytuacji, jeśli powstanie bałagan na ulicach? - Pilnie przyglądamy się tej akcji protestacyjnej - mówi Maciej Stachura z katowickiego Urzędu Miasta.
Jak usłyszał reporter Radia eM w katowickiej straży miejskiej, średni zarobek po 10 latach pracy wynosi tam 2 500 złotych na rękę, czyli netto.