Biskup Erwin Kräutler dobrze ocenia dokument końcowy Synodu dla Amazonii, który zakończył się 27 października w Watykanie. „Uważam, że był dobry. To, co zostało w nim zawarte, odpowiada temu, czego rzeczywiście oczekiwałem” - powiedział pochodzący z Austrii brazylijski hierarcha w krótkiej rozmowie z austriacką agencją katolicką Kathpress w Rzymie. Jak poinformował, w ostatecznym głosowaniu nad dokumentem końcowym wszystkie jego artykuły uzyskały większość dwóch trzecich głosów, także te, które dotyczyły tzw. viri probati.
W ocenie bp. Kräutlera synod pracował bardzo dobrze. Jednocześnie „biskup Amazonii” zaapelował, aby przeglądając dokument końcowy, nie wyciągać poszczególnych aspektów i nie wyrywać ich z kontekstu. Wskazał przy tym na słowa papieża Franciszka z przemówienia końcowego w auli synodalnej: „Nie chcemy teraz wyciągać tej czy innej kwestii, bowiem synod jest wydarzeniem i jego duch będzie nas prowadził i nami kierował”.
Pochodzący z Austrii bp Erwin Kräutler przez ponad 50 lat pracował w Amazonii. Jako członek 18-osobowej Rady Synodu 80-letni hierarcha w dużej mierze przyczynił się do przygotowania dokumentu roboczego obecnego zgromadzenia Synodu Biskupów dla Amazonii, był także jednym z inicjatorów „paktu z katakumb”.
Nad rzekę Xingu przybył jako misjonarz w 1965 r., w latach 1981-2015 stał na czele ogromnej brazylijskiej prałatury Altamira-Xingu w Amazonii. Licząca 340 tys. km kw. jednostka kościelna jest największą w kraju pod względem powierzchni. W 1983 r. został przewodniczącym Rady Misyjnej ds. Indian (CIMI) przy Konferencji Biskupów Brazylii. Funkcję tę pełnił do 1991, a następnie ponownie od 2006 r.
Jako biskup i przewodniczący CIMI „Dom Erwin” od dziesiątek lat nie ustawał w walce i do dziś angażuje się w ochronę brazylijskich lasów tropikalnych oraz o prawa zamieszkałej tam ludności tubylczej, drobnych rolników i „ludzi bez ziemi”. Uważał, że tereny Amazonii zamieszkane przez ludność indiańską powinny zostać wygrodzone „linią demarkacyjną”, aby chronić te miejsca i ludzi przed wyzyskiem. Za tę działalność został uhonorowany w 2010 r. alternatywną Nagrodą Nobla.