Setki ministrantów wypełniły katedrę w Katowicach i jej okolice. Przyjechali na swoją powakacyjną pielgrzymkę.
W archidiecezji katowickiej jest kilka tysięcy ministrantów. W samych tylko letnich rekolekcjach ministranckich w tym roku wzięło udział prawie 800 osób. Pielgrzymka w piątek 30 września była też okazją do spotkania kolegów z tych rekolekcji.
Chłopcy bawili się na dmuchańcach rozstawionych przed katedrą czy ujeżdżali wierzgającego byka. Sztuczkami bawił ich iluzjonista Tomasz Kabis, znany z programu „Mam talent”. On też zresztą jest ministrantem - kiedyś służył w katedrze w Katowicach, dzisiaj w bazylice św. Antoniego w Rybniku.
- Nie brakuje też dzisiaj tego, co jest wyznacznikiem powołania ministranckiego, jak często śmieją się sami ministranci. Chodzi o... jedzenie. Jeżeli nie ma napojów, kołaczyków i drożdżówek, to jak tu się cieszyć? - mówi ks. Cezariusz Wala, diecezjalny duszpasterz ministrantów. - Prosimy dzisiaj Pana Jezusa, żebyśmy umieli walczyć z lenistwem na co dzień, kiedy kołdra waży czasami wiele ton, a trzeba wstać na 6.30 na Mszę św. Albo kiedy po prostu przychodzi jakieś zniechęcenie, moment kryzysu. Dlatego modlimy się, żebyśmy umieli pięknie służyć w naszych parafiach - dodaje.
W homilii na Mszy św. w katedrze arcybiskup Wiktor Skworc zwrócił uwagę, że ministranci są fizycznie najbliżej Pana Boga, służąc Mu przy ołtarzu. Wezwał ich do wierności Bogu i do czuwania nad swoją wiarą - żeby nie osłabła i nie zgasła.
Fakt, że ministranci przyjechali na pielgrzymkę do katedry, abp Skworc odbierał jako sygnał, że czuwają. - Idziecie w dobrym kierunku - powiedział im.
- Podobajcie się Bogu! - zachęcił. I poradził, żeby codziennie rano po obudzeniu, zaraz po zrobieniu znaku krzyża, wzywali Ducha Świętego.
Poniżej galeria zdjęć