Ostatni szczyt UE to był wielki sukces nie tylko Polski i Grupy Wyszehradzkiej, ale całej Europy; pokazaliśmy wolę działania, dbałość o nasze interesy i byliśmy skuteczni - powiedział w środę w Polsat News premier Mateusz Morawiecki.
Po kilkudziesięciu godzinach wielokrotnie wznawianych rozmów szefowie państw i rządów podczas posiedzenia Rady Europejskiej uzgodnili we wtorek kandydatów na najważniejsze stanowiska unijne. Niemiecka minister obrony Ursula von der Leyen została kandydatką na szefową Komisji Europejskiej, a premier Belgii Charles Michel został wybrany na przewodniczącego Rady Europejskiej. Rada Europejska nominowała też Francuzkę Christine Lagarde na szefową Europejskiego Banku Centralnego, a Hiszpana Josepa Borrella na szefa dyplomacji UE.
"To był wielki sukces, zresztą nie tylko Polski i Grupy Wyszehradzkiej, którą potrafiliśmy zintegrować, która właściwie jest zintegrowana, co nas cieszy, bo coraz więcej możemy razem osiągnąć, ale to był sukces całej Europy" - powiedział szef polskiego rządu pytany o ocenę ostatniego szczytu UE.
Morawiecki uważa, że wybór socjalisty Fransa Timmermansa na szefa Komisji Europejskiej byłby wyborem "antagonizującym" Europę. "Nowe otwarcie potrzebuje nowych idei, a twarz pana Timmermansa kojarzy się wyłącznie z atakiem na państwa Europy centralnej" - powiedział premier.
"Pokazaliśmy wolę działania, dbałość o nasze interesy i byliśmy skuteczni" - stwierdził szef polskiego rządu.
Zapytany o kwestię narodowości poszczególnych kandydatów i prymat przedstawicieli największych państw UE, odpowiedział: "Mamy przewodniczącego Rady Europejskiej (obecnego szefa RE Donalda Tuska - PAP) i czy coś z tego dla Polski wyniknęło?".
Premier ocenił, że interesy Europy Środkowo-Wschodniej zostały zabezpieczone. "Na tyle, na ile mogliśmy na tym etapie, to to zrobiliśmy" - powiedział Morawiecki.