XIX-wieczna kozielska nekropolia zakwitła na niebiesko tysiącami kwiatów cebulicy syberyjskiej.
Niezwykły widok rozpościera się na połaci dwóch hektarów starego kozielskiego cmentarza. Wczesną wiosną (marzec-kwiecień) kwitną tu tysiące kwiatów cebulicy syberyjskiej. Lazurowo-niebieskie płatki drobnych kwiatów, które porastają wielkie połacie nekropolii, tworzą widok godny zatrzymania się choćby na chwilę.
Nieczynny od czasów powojennych cmentarz (jest tu tylko kilka wyjątkowych pochówków z roku 1945 i późniejszych lat) powstał w wieku XIX. W początkach wieku XX połączono tu dwa cmentarze - katolicki i ewangelicki. Do dziś ostała się tylko niewielka część nagrobków i krzyży nagrobnych. Ostatnia wichura, która przeszła nad miastem, także tu wyrządziła szkody - powalonych zostało kilka drzew.
Niebieskie łany drobnych kwiatów - rozłożone między rzędami starych drzew, wdzierające się za zżarte rdzą ozdobne ogrodzenia grobów, porastające groby dawnych mieszkańców, których większość pozostanie dziś bezimienna z powodu powojennej, planowej zemsty na pamięci przez skuwanie nazwisk z nagrobków - nie pozwalają jednak na jakąkolwiek nutę nostalgii.
Głęboki błękit na rdzawo-szarym tle cmentarza rodzi w zasadzie jedną - obok podziwu dla piękna natury - myśl. Wszystko zginie, przeminie, obróci się w proch, ale nadzieja szczęśliwego życia na niebiańskich pastwiskach żyje niewzruszona w głębi znękanego przemijaniem i tęskniącego do wiecznego życia serca ludzkiego.
Stary cmentarz kozielski wczesną wiosną głosi tę prawdę w wyjątkowo uroczy sposób.