Rekolekcje "Męska sprawa" pomagające w rozeznawaniu powołania zakończyły się w Krynicy.
Ćwiczenia trwały od 11 do 13 stycznia w willi Pogoń. Prowadził je ks. Tomasz Rąpała, ojciec duchowny WSD w Tarnowie. Pomagało mu sześciu kleryków tarnowskiego seminarium z grupy Semeron.
Uczestników rekolekcji odwiedził bp Leszek Leszkiewicz, a także ks. Sylwester Brzeźny. W rekolekcjach wzięło udział 34 młodzieńców.
- Bohaterem drugiej serii rekolekcji „Męska decyzja” jest Mojżesz. Jest to przykład człowieka, który otrzymuje dar powołania, ale odpowiada na wezwanie Boga w różny sposób. Mojżesz zmagał się z sobą, ze swoim kompleksem niższości, lękiem, by w końcu całkowicie zawierzyć Bogu. Jego historia nie jest odosobniona, co więcej my sami możemy się w niej odnaleźć. Rekolekcje „Męska decyzja” organizujemy po to, by młodzi ludzie uświadomili sobie, że Bóg działa w ich życiu, jest w ich codzienności. Ludzie mają dzisiaj trudność z dostrzeżeniem tego. Ponadto Mojżesz pokazuje, jak działać w zespole. Bał się mówić z faraonem, więc Bóg posyła z nim Aarona. Pan Bóg chce, abyśmy działali w zespole, w drużynie. Kiedy jest zespół, człowiek potrafi więcej zdziałać - mówił ks. Tomasz.
W zespole prowadzącym rekolekcje byli klerycy z grupy Semeron. - Działamy podczas rekolekcji takich jak te, przygotowujemy audycje radiowe, modlitwę różańcową na antenie radia, a także radiowe Msze św. w intencji powołań. Pomagamy w przygotowaniu dnia otwartego w Seminarium, w powstawaniu publikacji na temat powołania i rozeznawania swojej drogi życiowej. Bardzo się cieszę, że mogę uczestniczyć w takich rekolekcjach, jak te w Krynicy, że poza seminaryjnymi murami mogę się spotkać z ludźmi szukającymi Boga, swojej drogi do Niego, swojego powołania - mówił kl. Konrad Kilian.
Grupa Semeron w organizacji rekolekcji współpracuje z projektem duszpasterskim Rusz Duszę.
Kacper
ks. Zbigniew Wielgosz /Foto Gość
Kacper z Wojnicza uczestniczył już w rekolekcjach „Chłopy do roboty” oraz w pierwszej edycji rekolekcji „Męska sprawa”. - Zauważyłem, że był to bardzo pożyteczny dla mnie czas, więc postanowiłem przyjechać i tutaj, do Krynicy. Przede wszystkim jest sporo okazji do modlitwy, spotkań z ludźmi. Cenię sobie treści przekazywane na rekolekcjach. Nie są to jakieś wielkie teologiczne traktaty, ale rzeczy najbardziej podstawowe, czyli kerygmat, dobra nowina o Jezusie, która cały czas nas zachwyca. W czasie rekolekcji można się modlić na różne sposoby, indywidualnie i razem w kaplicy. Modlimy się przed i po posiłku, przed i po konferencji. Jest też czas na integrację, rozmowę, dzielenie się swoimi doświadczeniami. Jest to czas rozeznawania swoje życiowej drogi. Dla mnie najważniejszym jej celem jest świętość. Jak będę do niej dążył? To się dopiero okaże. Rozeznawanie powołania cały czas mi towarzyszy. Wiem, że będzie to trudna decyzja, bo będzie to wybór między dobrem i dobrem. W tym cała trudność - powiedział Kacper.
Patryk
ks. Zbigniew Wielgosz /Foto Gość
Patryk ze Słopnic Dolnych przyjechał pierwszy raz. - Ksiądz mnie zachęcił. Ponadto ludzie mówią, że wyglądam na księdza, bo służę przy ołtarzu, więc chciałem w Krynicy na rekolekcjach sprawdzić, czy rzeczywiście - śmieje się chłopak.
Głównym celem, jaki mu towarzyszy na rekolekcjach, jest pogłębienie swojej wiary. - Bardzo mi się tu podoba, bo jest modlitwa, ale i czas na poznawanie nowych kolegów. Temat rekolekcji, czyli powołanie Mojżesza, też mi się bardzo podoba. Jestem do niego podobny, kiedy ogarnia mnie lenistwo i nie chcę podejmować jakiś ważnych decyzji - przyznał Patryk.
Krzysiek
ks. Zbigniew Wielgosz /Foto Gość
Krzysiek z Mielca przyjechał rekolekcje drugi raz. Magnesem był ks. Tomasz Rąpała, ojciec duchowny prowadzący rekolekcje. - Pracował w mojej rodzinnej parafii jako wikary. Ponadto pochodzi z niej kleryk Konrad, który działa w grupie kleryckiej uczestniczącej w rekolekcjach. On także zachęcił mnie do przyjazdu do Krynicy. Na pierwszych rekolekcjach „Męska sprawa” byłem w Zakopanem i tam poznałem chłopaków, którzy przyjechali i teraz. To jest plus tego rodzaju spotkań, nawiązują się znajomości, przyjaźnie. Bardzo podoba mi się biblijna strona rekolekcji. W Zakopanem poznawaliśmy drogę św. Piotra do bycia apostołem Jezusa. Próbowaliśmy się odnaleźć w sytuacjach z jego życia i okazywało się, że są one bardzo podobne do naszych. To było zaskoczenie, bo do tej pory nie patrzyłem na Pismo św. jak na księgę, w której jest zapisane także moje życie. Historia zbawienia dzieje się, nie jest czymś zamkniętym. Obecnie rozważamy historię Mojżesza. I okazuje się, że jesteśmy do niego bardzo podobni. Bardzo chcę usłyszeć, jak Bóg zwraca się do mnie po imieniu, dlatego czas rekolekcji poświęcę bardziej na słuchaniu. Fajne jest też to, że rekolekcje mają taki klasztorny rytm, modlimy się rano jutrznią, jest wystawienie Najświętszego Sakramentu, są konferencje… - opowiada chłopak.
Kacper i Krzysiek przyznają, że rekolekcje „pracują” po ich zakończeniu. - Zostaje pragnienie głębszej modlitwy, na przykład brewiarzem, po który sięgałem przez jakiś czas po pierwszych rekolekcjach - mówi Kacper.
- Po Zakopanem została mi ciekawość Biblii, chęć czytania Pisma świętego i szukania w nim siebie, swojej sytuacji życiowej. Zainspirowała mnie też modlitwa brewiarzem, najczęściej była to kompleta, ale zdarza się, że zaczynam dzień od jutrzni. Postanowiłem też lepiej i częściej przeżywać Mszę św., także w tygodniu - mówi Krzysiek.