Przekonajcie rządzących do rozbrojenia nuklearnego - z takim apelem zwrócił się Franciszek, przemawiając do członków Papieskiej Akademii Nauk, na rozpoczęcie ich sesji plenarnej, jaka potrwa do 14 listopada. Przypomniał naukowcom, że to im powierzono „klucze do poznania” i że ich badania mogą służyć wszystkim.
Papież zaznaczył, że chce być wobec akademików głosem ludów, do których rzadko docierają dobrodziejstwa ludzkiej wiedzy i zdobyczy nauki, szczególnie w dziedzinie wyżywienia, zdrowia, edukacji, łączności, dobrobytu i pokoju. Jego zdaniem, daleka jest jeszcze droga do rozwoju jednocześnie integralnego i zrównoważonego, gdyż niemożliwe jest to bez zmiany stylu życia.
Brakuje także „politycznej woli i determinacji do zatrzymania wyścigu zbrojeń i położenia kresu wojnom, do jak najszybszego przejścia do energii odnawialnej, do wprowadzenia programów mających na celu zapewnienie wszystkim wody, jedzenia i zdrowia, do inwestowania dla wspólnego dobra olbrzymich kapitałów, które spoczywają w rajach podatkowych”.
Zdaniem papieża naukowcy są częścią społeczeństwa i nie mogą czuć się oddzielną i niezależną grupą. Powinni zatem „służyć rodzinie ludzkiej”. Dlatego tak jak wskazali zagrożenia dla ludzkości dla planety, tak również powinni wskazywać właściwe rozwiązania, przekonując społeczeństwa i ich przywódców do ich wcielania w życie. Chodzi zwłaszcza o „olbrzymi kryzys dokonujących się zmian klimatycznych” i o zagrożenie nuklearne.
Franciszek wezwał naukowców, by podjęli działania na rzecz świata bez broni jądrowej, przekonując rządzących do „etycznej nieakceptowalności takich zbrojeń, z powodu nienaprawialnych szkód, jakie one powodują dla ludzkości i dla planety”. Tymczasem można odnieść wrażenie, że „o takim rozbrojeniu już się nie mówi przy stołach, gdzie podejmowane są najważniejsze decyzje”.