Pięciu górników wciąż pozostaje pod ziemią po tąpnięciu w jastrzębskiej "Zofiówce". Jednego z dwóch uratowanych odwiedził w szpitalu premier Mateusz Morawiecki.
O tym, że ratownicy widzą kolejnego górnika, poinformował późnym wieczorem 5 maja Daniel Ozon, prezes Jastrzębskiej Spółki Węglowej. Nie wiadomo jeszcze, w jakim stanie jest ten górnik.
- Oprócz niego pod ziemią pozostaje jeszcze czterech innych górników. Ratownicy próbują dotrzeć do nich z dwóch stron - mówi D. Ozon:
Do ogromnego wstrząsu o sile 3,42 w skali Richtera doszło 900 metrów pod ziemią w sobotę 5 maja tuż przed 11.00. 7 górników nie wyjechało na powierzchnię. Po południu ratownikom udało się dotrzeć do dwóch z nich. Przeżyli, ponieważ docierało do nich świeże powietrze z lutniociągu.
Wieczorem do Jastrzębia dotarł premier Mateusz Morawiecki, który przyjął raport od służb ratowniczych. Zapewnił również o pomocy rządu:
Mateusz Morawiecki w szpitalu spotkał się też z jednym z górników, których ratownicy wywieźli na powierzchnię. Drugi był w tym czasie na sali operacyjnej, gdzie przechodził zabieg. Życiu obu górników nie zagraża niebezpieczeństwo.
W jastrzębskim szpitalu przebywa też dwóch innych górników z lekkimi urazami, którzy wyjechali z kopalni o własnych siłach.
Premier Morawiecki odwiedził też ruch "Zofiówka" kopalni "Borynia-Zofiówka-Jastrzębie", gdzie doszło do tąpnięcia. - Mogę zapewnić, że rząd robi wszystko i zaangażowaliśmy wszystkie możliwe środki, wszystkie najlepsze sprzęty, aparaturę poszukiwawczą po to, żeby doprowadzić do jak najszybszego odnalezienia tych pięciu górników - powiedział dziennikarzom. - Trwam w nadziei, razem z rodzinami i ze wszystkimi w Polsce, że ta akcja zostanie zakończona powodzeniem - dodał.
W akcję ratowniczą jest zaangażowanych ponad 200 osób. - Równolegle nasze dodatkowe zastępy pracują nad uruchomieniem dodatkowej wentylacji: dostarczenie tlenu to jest w tym momencie podstawowe zadanie tych ekip - poinformował prezes JSW.