Wojewoda śląski podpisał zarządzenie zastępcze, nadające placowi imię Marii i Lecha Kaczyńskich.
To plac przed wejściem na katowicki dworzec kolejowy - miejsce prestiżowe, znane większości mieszkańców regionu. Wojewoda podjął swoją decyzję zgodnie z ustawą o zakazie propagowania komunizmu - musi usunąć z nazw ulic i placów tych komunistycznych patronów, których nie usunęły samorządy.
Na konferencji prasowej 13 grudnia wojewoda Jarosław Wieczorek powiedział, że wysłał do miast zapytania o propozycje nazw zastępczych. Dodał, że odpowiedzi przyszły tylko z kilku miast, m.in. Zabrza i Mysłowic, i że uznał ich propozycje.
Prezydent Katowic Marcin Krupa już zapowiedział odwołanie się od tej decyzji do sądu administracyjnego. Wyjaśnia, że informację o tym, że zapisy ustawy dekomunizacyjnej dotyczą Wilhelma Szewczyka, miasto otrzymało dopiero w drugiej połowie września. W związku z tym miastu zabrakło czasu na konsultację z mieszkańcami w sprawie zmiany patrona.
Zarządzenie zastępcze o zmianie nazwy placu Wilhelma Szewczyka na plac Marii i Lecha Kaczyńskich ukazało się w Dzienniku Urzędowym Województwa Śląskiego z datą 13 grudnia. Wojewoda Wieczorek nie powiedział jednak o tym tego dnia na porannej konferencji prasowej, gdzie mówił o 11 innych zmianach nazw w województwie śląskim. Jego rzeczniczka informuje, że urząd dopiero w środę po południu, czyli po konferencji prasowej, otrzymał opinię IPN w tej sprawie.
Wilhelm Szewczyk był zdolnym literatem. Z tego powodu jego imienia bronili literaturoznawcy z Uniwersytetu Śląskiego. Był jednak też działaczem partii komunistycznej i członkiem wojewódzkich władz PZPR w Katowicach, a system komunistyczny wspierał także piórem.
Przeczytaj także: