W sobotnie przedpołudnie nie krzątały się przy przedświątecznych porządkach, ale zdecydowały się na fascynującą podróż z heroiczną mamą - św Joanną Berettą-Mollą. Po raz drugi panie uczestniczyły w dniu skupienia "Ta Jedyna".
Po raz drugi Jadwiga Wiatrowska, Natalia Baltaza i Sylwia Smolorz, które niegdyś połączył Ruch Światło-Życie, inicjatorki projektu rozwoju duchowego dla pań "Ta Jedyna" w parafii św. Pawła w Bielsku-Białej na os. Polskich Skrzydeł, zaprosiły kobiety z całej diecezji na dzień skupienia - tym razem w adwentową sobotę 9 grudnia.
Podczas pierwszego, 30 września, uczestniczki poprowadziła św. Teresa Wielka. Teraz za przewodniczkę oazowiczki wybrały św. Joannę Berettę-Mollę - niemal rówieśniczkę papieża (urodziła się w 1922 roku), lekarkę, mamę czwórki dzieci, kobietę piękną, nowoczesną (w czasach, kiedy nie było to aż tak popularne wśród pań, wspinała się po górach - zdobyła Mont Blanc, jeździła na motocyklu, interesowała się nowinkami), dbającą o urodę i ubiór. W 1961 r. Joanna heroicznie zadecydowała o utrzymaniu ciąży i narodzinach dziecka, pomimo zdiagnozowanego nowotworu. Zmarła tydzień po narodzinach córeczki - 28 kwietnia 1962 r.
Joanna marzyła o życiu zakonnym i pracy na misjach w Brazylii śladem brata (nawet już uczyła się portugalskiego). Plan Boży był jednak inny - została żoną i mamą. I to powołanie wypełniła w 100 procentach.
Inicjatorki spotkań dla kobiet "Ta Jedyna" (od lewej): Natalia Baltaza, Syliwa Smolorz i Jadwiga Wiatrowska
Urszula Rogólska /Foto Gość
Dzień skupienia rozpoczęła konferencja Natalii Baltazy na temat świętej. Dopełnieniem było świadectwo odkrywania życiowego powołania J. Wiatrowskiej, po czym panie spotkały się w małych grupach, na rozmowach o rozeznawaniu i realizowaniu swojego powołania do macierzyństwa i o swoich życiowych oczekiwaniach. Następnie kobiety adorowały Jezusa w Najświętszym Sakramencie i uczestniczyły w Eucharystii. Swój dzień skupienia zakończyły przy kawie i herbacie.
Natalia Baltaza opowiedziała paniom o heroicznej matce - św. Joannie
Urszula Rogólska /Foto Gość
- Św. Joanna odczytywała swoje powołanie na tu i teraz - mówi J. Wiatrowska. - Miała plany, marzenia, ale nie wybiegała daleko do przodu. Pracowała z tym, co miała teraz. Nad tym zatrzymałyśmy się dzisiaj. Zaproponowałyśmy też paniom odkrywanie naszego macierzyństwa, ale nie tylko tego w wymiarze fizycznym, ale macierzyństwa wynikającego z naszej kobiecości, którą możemy służyć. Bo macierzyństwo jest służbą drugiemu człowiekowi - to jest specyfika naszego kobiecego powołania. Chcemy razem ze św. Joanną szukać możliwości dotarcia do tych ludzi, których nam Pan Bóg daje, żeby im okazać czułość, dobroć, miłość. Żebyśmy widziały na swoich rękach wypisane oblicze Jezusa i Jego czułość potrafiły wyrażać wobec innych w naszym kobiecym stylu.
Panie skorzystały z zaproszenia na drugi dzień skupienia, przygotowany w ramach projektu "Ta Jedyna"
Urszula Rogólska /Foto Gość
- Przejmujące jest to, co św. Joanna mówiła o powołaniu, o jego rozeznawaniu - zaznacza N. Baltaza. - Znakomicie potrafiła je rozeznawać w swoim życiu, współpracowała z łaską przez modlitwę - ułożyła nawet swój skrupulatnie przestrzegany dzienny plan. W programie modlitwy wypisała kolejno: modlitwy poranne i wieczorne - na kolanach, Msza św., Komunia, rozmyślania - 10 minut, nawiedzenie Najświętszego Sakramentu i Różaniec. Kiedy została mamą i nie mogła uczestniczyć we Mszy św., mówiła, że to w opiece nad maluchami odczuwała bliskość Jezusa, którego miała w Eucharystii. Wypisała także punkty, jak rozeznawać powołanie. Podkreśliła: "Każde powołanie jest powołaniem do macierzyństwa - fizycznego, duchowego, moralnego. Bóg złożył w nas instynkt życia. Kapłan jest ojcem, siostry zakonne są matkami, matkami dusz. Biada tym młodym ludziom, którzy nie przyjmują powołania do rodzicielstwa. Każdy musi przygotować się do własnego powołania, przygotować się, aby być dawcą życia przez poświęcenie, jakiego wymaga formacja intelektualna; wiedzieć, czym jest małżeństwo - »sacramentum magnum«; poznać inne drogi; kształtować i poznawać własny charakter". Była uosobieniem biblijnego poematu o dzielnej niewieście; delikatna, łagodna, silna, energiczna, stanowcza w działaniu, żyła w łasce, służąc zawsze innym.
Kiedy wyszła za mąż, zapisała, że chciałaby być taką żoną, żeby Piotr, jej mąż, mógł być szczęśliwym człowiekiem.
Podczas wykładu, którego bohaterką była św. Joanna Beretta-Molla
Urszula Rogólska /Foto Gość
Jak mówiła podczas spotkania J. Wiatrowska, wybór św. Joanny jako patronki adwentowego dnia skupienia nie był przypadkowy: - Doskonale wpisuje się w ten czas oczekiwania. Joanna żyła jak Maryja - tu i teraz. Nie myślała o ewangelizacji Samarii, ale natychmiast poszła tam, gdzie była potrzebna - do swojej krewnej Elżbiety. Robiła to, co w danym czasie było jej zadaniem.
O pierwszym dniu skupienia w ramach projektu "Ta Jedyna" przeczytacie TUTAJ.