W nocy z piątku na sobotę przy trumnie ks. Andrzeja Szpaka SDB czuwać będą młodzież i jego wychowankowie z całej Polski. Główne uroczystości pogrzebowe odbędą się natomiast w sobotę 25 listopada.
Trudno oszacować, ile osób weźmie w nich udział, jednak salezjanie zapewniają, że chcą przyjąć wszystkich, którzy przyjadą pożegnać duszpasterza "młodzieży różnych dróg".
Wiele osób przyjeżdżało do Krakowa już wtedy, gdy ks. Szpak umierał w salezjańskim seminarium przy ul. Tynieckiej. - Gdy ksiądz prowincjał podjął decyzję, by przenieść ks. Andrzeja ze szpitala do naszego domu, mówił, że salezjanin powinien umierać wśród ludzi, a przede wszystkim wśród swoich współbraci. Nie spodziewaliśmy się jednak, że będą przy nim aż takie tłumy. Post na Facebooku informujący o jego stanie zobaczyło aż 32 tys. osób, a część z nich zjawiła się u nas, by się pożegnać - opowiada ks. Andrzej Gołębiowski SDB, szef Redakcji Programów Katolickich Telewizji Kraków.
W ten sposób dla salezjanów, a zwłaszcza dla kleryków, rozpoczął się czas niezwykłych i bardzo poruszających rekolekcji przy łóżku ks. Szpaka.
- W jego pokoju było za mało miejsca, więc ludzie stali na korytarzu, modląc się i śpiewając. Ks. Andrzej poświecił swoje życie młodzieży, a ci przyszli, by mu za to podziękować. W jego ostatnich chwilach, 18 listopada, wszyscy odmawiali Koronkę do Bożego Miłosierdzia, a potem kolejne modlitwy i wtedy odszedł - wspomina ks. Gołębiowski i dodaje, że widział w oczach zebranych ogromną wdzięczność.
- Mówili, że to, kim dzisiaj są, w dużej mierze zawdzięczają właśnie Szpakowi (bardzo lubił, gdy tak do niego mówiono). Przyjeżdżali więc całymi rodzinami, a do łóżka ks. Andrzeja podchodzili razem z dziećmi, by pokazać im człowieka, który tak wiele dla nich zrobił. Prosili też Boga, by jego ofiara z wielkiego cierpienia znalazła u Boga ogrom miłosierdzia - mówi ks. Gołębiowski. - Śmierć kapłana często jest naznaczona samotnością. Życzę więc każdemu księdzu takiego umierania wśród ludzi, którzy go pokochali, bo ci, którzy byli przy Szpaku, trzymali go za rękę, przytulali i głaskali po głowie. Choć był już nieprzytomny, na pewno czuł to wszystko, co się działo - przekonuje ks. Gołębiowski.
Uroczystości pogrzebowe ks. Szpaka rozpoczną się w piątek 24 listopada wieczorem czuwaniem i adoracją Najświętszego Sakramentu w salezjańskim seminarium. Ma to być największe w historii "Szpakowisko". Wychowankowie zmarłego kapłana będą też wtedy wspominać go i dzielić się tym, co dla nich zrobił.
W sobotę 25 listopada o godz. 8.30 trumna z ciałem ks. Szpaka zostanie natomiast wprowadzona do kościoła św. Stanisława Kostki na Dębnikach. O godz. 9 odbędzie się Msza św., a o godz. 11 nastąpi odprowadzenie ks. Szpaka na miejsce wiecznego spoczynku, do grobowca salezjanów na cmentarzu Rakowickim.
Wychowankowie ks. Szpaka na stronie: doziemiobiecanej.pl apelują, by to nie był standardowy pogrzeb, bo odszedł kapłan niestandardowy. Proszą też, by nie ubierać się na czarno, lecz na kolorowo.
- To będzie wielka manifestacja wiary i wdzięczności Bogu za tego kapłana - przekonuje ks. Gołębiowski.