Państwo Islamskie (IS) przyznało się we wtorek do przeprowadzenia dzień wcześniej w Manchesterze, w północno-zachodniej Anglii, zamachu bombowego. Oświadczenie w tej sprawie opublikowała powiązana z dżihadystami agencja propagandowa Amak. Podobny tekst pojawił się też na oficjalnej stronie IS.
Zamach przeprowadzono za pomocą bomby podłożonej na miejscu koncertu - podano.
"Jeden z żołnierzy kalifatu podłożył bombę na zgromadzeniu krzyżowców w mieście Manchester" - napisano w oświadczeniu. Dżihadyści nie uściślają jednak, czy ich bojownik zginął podczas ataku.
Grupa twierdzi, że podczas zamachu na koncert w Manchesterze "30 krzyżowców zostało zabitych, a 70 rannych". Są to wyższe dane niż te, które publikują brytyjskie władze.
Co najmniej 22 osoby, w tym dzieci, zginęły, a 59 zostało rannych, gdy w poniedziałek wieczorem, po koncercie amerykańskiej piosenkarki Ariany Grande w hali widowiskowo-sportowej Manchester Arena, doszło do zamachu bombowego - podano oficjalnie. Wybuch jest traktowany przez brytyjską policję jako atak terrorystyczny. Sprawca zginął po zdetonowaniu ładunku.
IS wielokrotnie bierze na siebie odpowiedzialność za zamachy terrorystyczne na całym świecie. Dżihadyści przyznali się m.in. do ataku z lipca 2016 w Nicei, gdzie zginęły 84 osoby. Islamski ekstremista dokonał też zmachu z marca br. na Moście Westminsterskim w Londynie.