Franciszek nie czuje się następcą rzymskich cesarzy, lecz następcą św. Piotra, który był rybakiem. W intencji papieża modlił się w archikatedrze metropolita lubelski. W czasie Mszy św. w kościołach archidiecezji lubelskiej modlą się za papieża wierni.
Trzy lata temu papieżem został mało znany w Europie kard. Jorge M. Bergoglio, jezuita i arcybiskup Buenos Aires. Po zaskakującym ogłoszeniu abdykacji przez Benedykta XVI wielu oczekiwało, że kardynałowie wybiorą młodego i aktywnego kandydata. Gdy światu ukazał się nowy papież z Argentyny, urodzony w 1936 r., nie przypuszczano, że dokona tego, czego jesteśmy świadkami.
- Jestem zachwycona postawą papieża Franciszka. Uważam, że stał się on ostatnią instancją pomocy dla tych, którzy cierpią i są ograniczani. Stanowi on też ewidentne wsparcie w pracy osób i instytucji na rzecz potrzebujących, pokrzywdzonych i słabych. Uważam natomiast, że z instytucji Kościoła ciężar gatunkowy przeniósł ewidentnie na człowieka - mówi Marlena z Lublina. - Dzisiaj przyszłam do kościoła z intencją modlitwy za papieża Franciszka, bo on tego potrzebuje. Cieszę się, że przyjedzie do Polski, ale czekam też na to, że powie nam prawdę o nas samych. Chcę podkreślić przy okazji, że papież stał się moim sojusznikiem i wsparciem w katolickim wychowaniu moich dzieci - dodaje.
O modlitwie za papieża pamięta również Krzysztof z Lublina, który na co dzień pracuje w sektorze ekonomicznym. - Przyszedłem do kościoła z córkami i żoną. Oczywiście, pamiętamy o papieżu Franciszku w modlitwie, zwłaszcza w dniu dzisiejszym, ale też staramy się czytać jego słowa i wprowadzać je w czyn. To nasz papież. Aczkolwiek uważam, że trzecia rocznica wyboru papieża obchodzona jest za bardzo po cichu - dodaje.
Wielokrotnie w swoich wystąpieniach słowa papieża Franciszka przywołuje abp Stanisław Budzik, metropolita lubelski. Podczas ostatniej Akademickiej Drogi Krzyżowej w Lublinie podkreślił za papieżem znaczenie nadziei w Kościele. Przypomniał w duchu Franciszka, że Kościół nie buduje na statystykach, bo gdyby budował na statystykach, może ta nie byłaby wcale taka mocna, ale Kościół buduje na Chrystusie, który jest zwycięzcą. W intencji papieża Franciszka metropolita lubelski modlił się w archikatedrze lubelskiej. Dziękował Bogu za osobę tego niezwykłego papieża, a samemu Franciszkowi - za otwieranie bram Bożego Miłosierdzia.
Przy tej okazji przypominamy również fragment tekstu ks. prof. Alfreda M. Wierzbickiego o papieżu z Argentyny. Zachęcamy do modlitwy w intencji papieża oraz do słuchania następcy św. Piotra.
"Papież Franciszek ma dobrą prasę. Sam zresztą lgnie do mediów i nie przychodzi mu do głowy, aby narzekać, że ktoś czegoś nie zrozumiał. Franciszek się nie obraża, natomiast tu i ówdzie ktoś próbuje obrażać papieża. Zdumiewające, że ani lewicowe, ani prawicowe przekonania nie chronią przed rzucaniem inwektyw na Franciszka. Są to głosy marginalne, ale swąd spowodowany w jakiejś niszy niesie się daleko" - tłumaczy ks. Alfred M. Wierzbicki, były dyrektor Instytutu Jana Pawła II na KUL.
"Franciszek jest niekonwencjonalny, bo nie samymi rytuałami żyje Kościół. Z Ameryki Łacińskiej przywiózł wrażliwość na ludzi ubogich i prostych. Jan Paweł II próbował poruszyć naszą wyobraźnię miłosierdzia i pewnie z nieba się cieszy, że jego następcy przyszedł do głowy pomysł uruchomienia w Watykanie łaźni dla bezdomnych" - dodaje etyk.
Zamieszkał w Domu św. Marty. Obecnie jest to hotel dla kardynałów w czasie konklawe, w innym czasie zatrzymują się tam goście Watykanu, ale kiedyś był tam lazaret przygotowany w czasie epidemii cholery. "Massimo Franco, włoski dziennikarz, twierdzi, że zamieszkanie w dawnym lazarecie jest gestem wyrażającym postawę Kościoła jako szpitala polowego. Papież Bergoglio pragnie, aby Kościół odnajdywał swoje miejsce na peryferiach. Papież kieruje naszą uwagę ku peryferiom egzystencjalnym i kulturowym, ponieważ stały się współcześnie sferą życia większości mieszkańców Ziemi" - wyjaśnia ks. Wierzbicki.
Czy Franciszkowi uda się przeobrażenie Kościoła we wspólnotę ludzi otwartych na nowość Ewangelii, która domaga się nowych, odpowiadających wyzwaniom czasu, form obecności chrześcijan w świecie, zależy nie tylko od jego gestów, ale przede wszystkim od naszego odzewu na nie.
"Marco Politi, wieloletni obserwator sceny watykańskiej, uważa, że Franciszek napotyka na opór w samym Kościele i powiada, że jest »Franciszkiem wśród wilków«. Oby głęboko się pomylił. Jestem pewien, że byłby zadowolony z takiej pomyłki" - podkreśla ks. Wierzbicki.
Czytaj także: