Na walentynki. Poznali się pod koniec lipca. We wrześniu wzięli ślub cywilny, w październiku – kościelny. Potem wychowali ośmioro dzieci. A teraz już na spokojnie mogą cieszyć się wnukami. Na razie jest ich „Tylko” 21.
Było lato 1978 r. Henryka, jak zawsze, pojechała na wanogę, obóz dla studentów i absolwentów franciszkańskiego duszpasterstwa akademickiego z Katowic-Panewnik. Na obóz pojechał też Jerzy. Prawie nikogo tam nie znał, ale cel miał jeden – poszukiwanie żony. Denerwował ją od początku, bo na wędrowny obóz po Kaszubach zabrał samochód, fiata 126p. A on, kiedy poznał już wszystkie dziewczyny, stwierdził: „Trudno, żonę znajdę gdzie indziej”. Niespełna trzy miesiące później Henryka i Jerzy Chmielewscy powiedzieli sobie sakramentalne „tak”.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.