Dopiero 10 lat po katastrofie hali MTK dobiega końca proces karny w tej sprawie.
Dach hali Międzynarodowych Targów Katowickich w Chorzowie runął 28 stycznia 2006 roku około godziny 17.15. W środku dobiegały końca międzynarodowe targi gołębi pocztowych.
Według prokuratury, w chwili katastrofy w pawilonie było około tysiąca osób. Wielu z nich udało się uciec o własnych siłach i bez obrażeń. Spośród ponad 140 rannych 26 osób doznało ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. Zginęło 65 osób.
Katowicka prokuratura okręgowa zamknęła śledztwo latem 2008 roku. Proces ruszył w maju 2009 r. Na ławie oskarżonych zasiadło 11 osób, które zdaniem urzędu prokuratorskiego w różnym stopniu przyczyniły się do tej tragedii lub sprowadziły niebezpieczeństwo katastrofy. To m.in. byli szefowie MTK, projektanci i wykonawcy hali.
Dwunasty oskarżony, któremu w śledztwie przedstawiono zarzuty, dobrowolnie poddał się karze. Jego sprawa została wyłączona z głównego procesu.
Trwają przesłuchania biegłych z Politechniki Krakowskiej, którzy sporządzali opinię na temat hali jeszcze w trakcie śledztwa. Będą oni przesłuchiwani jeszcze na rozprawach lutowych. Później sąd przesłucha dwóch oskarżonych, którzy zadeklarowali, że chcą złożyć uzupełniające wyjaśnienia.
„Jest szansa, że proces zakończy się w marcu, o ile oczywiście nie zdarzy się nic nieprzewidywalnego” - zaznaczył sędzia Jacek Krawczyk, rzecznik Sądu Okręgowego w Katowicach.