Według niepotwierdzonych doniesień ukraińscy żołnierze opuścili w nocy ze środy na czwartek lotnisko w Doniecku na wschodzie kraju, którego od miesięcy bronili przed atakami wspieranych przez Rosję separatystów.
Wiadomości te media na Ukrainie przekazują w czwartek rano z powołaniem na wolontariuszy i dziennikarzy obecnych w strefie walk. Podkreślają, że na donieckim lotnisku nie ma już ani jednego miejsca, z którego można się bronić.
"Nowy i stary terminal, wieża kontrolna i wszystko to, co mogło służyć jako punkt oporu, zostało całkowicie zniszczone. Lotnisko jest pod nieustającym ostrzałem, ale ostatni obrońcy, którzy przeżyli, opuścili nowy terminal dopiero dziś" - czytamy w cytowanym m.in. przez Radio Swoboda wpisie dziennikarza Jurija Butusowa na Facebooku.
Gazeta internetowa "Ukrainska Prawda" powołuje się na oświadczenie wydane w tej sprawie także na Facebooku przez ochotniczy batalion "Azow".
"Ukraińscy żołnierze, którzy bronili lotniska w Doniecku, zmuszeni byli opuścić miejsce, które jeszcze rok wcześniej było pięknym, współczesnym portem lotniczym. Epopeja bohaterskiej obrony trwała 242 dni. To dłużej, niż obrona Stalingradu i Moskwy w czasie II wojny światowej. To dłużej, niż często trwa cała wojna" - głosi wpis.
"Części chłopaków udało się opuścić lotnisko, część trafiła do niewoli. Jest nadzieja, że pod ruinami wciąż znajdują się żywi żołnierze" - poinformował wolontariusz Heorhij Tuka.
Tymczasem cytowany przez agencję Interfax-Ukraina oficer prasowy ukraińskiej operacji antyterrorystycznej Leonid Matiuchin oświadczył, że nie może potwierdzić informacji o wycofaniu wojsk z lotniska. "Posiadam jedynie informacje z godziny 6 (godz. 5 w Polsce) w czwartek. Zgodnie z nią na lotnisku trwają walki" - powiedział.
Lotnisko w Doniecku było jedynym ukraińskim przyczółkiem w tym opanowanym przez prorosyjskich separatystów mieście. Miało to dla rebeliantów znaczenie symboliczne, gdyż oznaczało, iż nie kontrolują oni całkowicie "stolicy" samozwańczej, separatystycznej Donieckiej Republiki Ludowej.
Lotnisko w Doniecku formalnie zostało zamknięte 3 czerwca ubiegłego roku; separatyści po raz pierwszy ostrzelali je 26 maja 2014 roku. Od tego czasu trwały tam ciężkie walki.