Trzej Królowie przybyli… z trzech stron na rynek. Po raz pierwszy przez miasto przeszedł Orszak Trzech Króli.
A dokładnie trzy orszaki z trzech stron miasta. Wyruszyły punktualnie o 13.00, żeby po prawie godzinnym marszu różnymi trasami spotkać się na mysłowickim rynku na wspólnym kolędowaniu.
Królowie jechali na koniach ze stadniny Błyskawica w Kosztowach. Spod kościoła pw. Matki Boskiej Bolesnej w Brzęczkowicach wyruszył orszak afrykański prowadzony przez króla Baltazara. Ten orszak charakteryzował się kolorem niebieskim. Drugi orszak – europejski, w kolorze czerwonym, z dzielnicy Piasek przyprowadził król Kacper. Natomiast trzeci – azjatycki, w kolorze zielonym – prowadził z Bończyka król Melchior. Na rynku oczekiwała kolędników orszakowych Święta Rodzina.
Święta Rodzina to chyba najpiękniejsza rola, jaką można komuś zaproponować. W mysłowickim orszaku te role przypadły dwom rodzinom na zmianę: rodzinie Saczka i rodzinie Jochemczyk z synkami. Przedstawiciele orszaków – Trzej Królowie – Kacper, Melchior i Baltazar – złożyli przyniesione z sobą dary u stóp Świętej Rodziny. Połączone mysłowickie chóry wyśpiewywały najpiękniejsze kolędy, a dzieci i młodzież, pod wodzą historyka Tomasza Wrony, wystawili inscenizacje tzw. „Herodów”.
Patronat honorowy nad orszakiem objęli ks. dziekan Rafał Ryszka i prezydent Mysłowic Edward Lasok.