Pieniądze są pilnie potrzebne - z takim apelem do premiera zwraca się starosta bielski - Andrzej Płonka. Mieszkańcy Podbeskidzia ucierpieli w skutek powodzi i potrzebna jest im pomoc. Tymczasem gminne kasy świecą pustkami. Starosta bielski stwierdził też, że należy budować małą retencję.
- Trzeba budować małe poldery, zbiorniki retencyjne. Takiego zdania jest starosta bielski - Andrzej Płonka. Powiat bielski został dotknięty przez powódź, wielu mieszkańców musiało się ewakuować.
Poprosiłem premiera, by 10 mld dla samorządów, czyli tegoroczna "kroplówka" dla samorządów o której mówił, nie czekała na październik - mówi starosta bielski Andrzej Płonka:
- Nie pozwolimy zostawić tematu małej retencji bez rozstrzygnięcia. Decyzyjność jest w Warszawie, czekamy na decyzje - mówi starosta bielski:
Na Podbeskidziu podczas fali powodziowej, w kulminacyjnym momencie - w 20 minut, przybyło nawet 2 metry wody.
Słuchajmy komunikatów Sanepidu, by wiedzieć czy woda nadaje się do picia. Starosta bielski zachęca mieszkańców, by ostrożnie podchodzili do picia kranówek po przejściu fali powodziowej, dlatego zwraca się do nich z apelem:
Starosta bielski podziękował mieszkańcom, przedsiębiorcom i strażakom za okazaną pomoc w czasie powodzi i po jej przejściu.