Bądźcie gotowi oddać życie Chrystusowi w każdej chwili - mówił w bazylice ku czci Najświętszego Serca naszego Pana w Krakowie abp Adrian Galbas. Metropolita katowicki przewodniczył uroczystości święceń prezbiteratu u księży jezuitów.
Abp Galbas świecenia udzielił czterem diakonom: Arkadiuszowi Ciemiędze SJ, Mateuszowi Duszyńskiemu SJ, Dominikowi Dubielowi SJ oraz Arturowi Prusiowi SJ.
Metropolita katowicki podziękował Bogu za Towarzystwo Jezusowe, szczególnie za dar Ćwiczeń Duchowych przyznając, że odprawiał je kilkakrotnie. Nawiązał do obchodzonej dziś uroczystości świętych Apostołów, Piotra i Pawła. Słowo Boże ukazuje ich jako ludzi zdolnych oddać dla Chrystusa życie. Jak zauważył arcybiskup, Piotr znalazł się w więzieniu w czasie prześladowań wszczętych przez króla Heroda. Był doskonale świadomy, że czas jego ziemskiego życia się skończył. ‒ Jednak uwięziony Piotr nie był przerażony. Był gotowy ‒ mówił. Ostatecznie sprawy nieco się odwlokły. Tamtej nocy Piotr został uratowany. ‒ Ale po latach Piotr znajdzie się w innym więzieniu, rzymskim już, nie jerozolimskim i – jak mówi tradycja – odda życie za swego Pana poprzez śmierć krzyżową ‒ dodał.
Podobnego jak Piotr wyboru Chrystusa dokonał także Paweł. Dokonało się to pod Damaszkiem. ‒ Paweł powalony na ziemię, usłyszawszy w wewnętrznym głosie swego serca, że Ten, którego prześladuje istnieje naprawdę, że jest Bogiem żywym, zmartwychwstałym i prawdziwym, wybierze Go jako Pana swego życia ‒ wskazywał. ‒ Gdy więc i on znajdzie się w rzymskim więzieniu, opuszczony przez ludzi, wie, że nie jest sam, bo stanął przy nim Pan. Pan go wzmocni, wyrwie z paszczy lwa. Lwa, którym nie jest śmierć fizyczna, ale wyrzeczenie się Chrystusa ‒ mówił.
Pytał Artura, Dominika, Mateusza i Arkadiusza, przyszłych prezbiterów, czy są gotowi oddać dla Chrystusa życie. ‒ Ważniejsze jest jednak byście byli gotowi oddać dla Niego życie nie tyle w jednej chwili, ile w każdej chwili. Byście byli gotowi robić to codziennie, poprzez życie poświęcone Kościołowi; gorliwe, pobożne, dojrzałe i mądre ‒ podkreślał. Przytoczył przykład św. Ignacego, który „nie jest męczennikiem, ale – od pamiętnego nawrócenia w 1521 roku - oddał Chrystusowi życie”. ‒ Wcześniej życie przelatywało mu przez palce, potem nie zmarnuje ani chwili, by oddawać Bogu chwałę ‒ mówił arcybiskup.
Podkreślał przy tym, że życie dla Chrystusa można tylko oddać po tym, jak się Go osobiście wybierze. ‒ Z tym wyborem, wasze święcenia są aktem wiary, nadziei i miłości. Bez niego byłyby aktem rozpaczy i hipokryzji ‒ przekonywał. Zachęcał do oddawania życia za Chrystusa poprzez codzienną służbę ludziom. ‒ Byście, jako Jezuici, formowali ich do dojrzałej, chrześcijańskiej wiary, nieustannie prowadzili w głąb ‒ apelował.
Prosił przyszłych księży o to, by budowali Kościół synodalny w najlepszym rozumieniu tego słowa; Kościół ‒ wspólnotę, Kościół otwarty, Kościół dialogu, Kościół rozeznania. Przytoczył sytuację, kiedy św. Paweł skrytykował św. Piotra, bo ten nie chciał jeść wraz z chrześcijanami pochodzącym z pogaństwa. ‒ Dlaczego to zrobił? Odpowiedź jest prosta: bo kochał Kościół i był pewien, że także Piotr kocha Kościół. Zależało mu więc na tym, by Piotr, „filar Kościoła” nie był dwuznaczny, chwiejny w postępowaniu, gdyż mogłoby to zaszkodzić młodej wspólnocie ‒ tłumaczył.
Metropolita katowicki ukazywał przykład Kościoła i wewnątrzkościelnego dialogu, który wyrasta z jasnych zasad i który nie ma na celu osobistego zabłyszczenia, ale prawdziwe dobro i żywotność Kościoła. Zachęcał do budowania takiego Kościoła.