Afryka potrzebuje tylko jednej wojny: z nędzą i ubóstwem – podkreśla bp Alexis Touably Youlo, przewodniczący regionalnej konferencji episkopatów Afryki Zachodniej. Goszcząc w Radiu Watykańskim, sprzeciwił się możliwości zagranicznej interwencji zbrojnej w Nigrze po zamachu stanu, do jakiego doszło w tym subsaharyjskim kraju 26 lipca. Byłaby to katastrofa dla całego regionu – podkreśla bp Touably Youlo.
Przebywał on w Rzymie wraz z innymi biskupami z Wybrzeża Kości Słoniowej w ramach wizyty ad limina. Przypomina on, że Afryka Zachodnia to region, który od kilkudziesięciu lat jest rozdzierany przez wciąż nowe kryzysy i konflikty. Dlatego, kiedy w Nigrze doszło do zamachu stanu, regionalna konferencja episkopatów stanowczo sprzeciwiła się interwencji militarnej – mówi ordynariusz diecezji Agboville.
Musimy powrócić do afrykańskich tradycji dialogu
„Nasze stanowisko jest proste i jasne. Po pierwsze, jest to oczywiste, potępiamy zamach stanu, ponieważ odrzucamy przemoc, a na tym właśnie polegał zamach stanu, bez względu na to jaka by nie była jego natura. Problemów nie rozwiązuje się na drodze przemocy. A po drugie, odrzucamy również wojnę, bo ona również opiera się na przemocy. Sprzeciwiamy się interwencji militarnej z zewnątrz. Jedyna wojna, jaką musimy prowadzić wszyscy razem w Afryce, to wojna przeciw nędzy i ubóstwu we wszystkich jego formach. Trzeba zachować pokój. Inaczej czeka nas klęska w postaci wojny. Musimy natomiast sięgnąć do rozwiązań, które daje nam nasza afrykańska kultura. U nas, kiedy pojawiają się problemy czy zagrożenia, to ludzie się gromadzą, gromadzą się przywódcy rodziny i szukają rozwiązania, na drodze dialogu i negocjacji, a nie wojny. Tak długo obradują, dopóki nie dojdą do porozumienia, które jest zadowalające dla wszystkich. Jestem przekonany, że nasze rodzime tradycje kulturowe mogą nam pomóc w uregulowaniu naszych problemów.“