Piękno katolicyzmu stanowi zdolność do łączenia w sobie idei prymatu oraz kolegialności – wskazuje abp Agostino Marchetto. Znawca Soboru Watykańskiego II, emerytowany wieloletni nuncjusz apostolski oraz były sekretarz Papieskiej Rady ds. Duszpasterstwa Migrantów i Podróżujących znalazł się na ogłoszonej niedawno przez Franciszka liście 21 kardynałów nominatów. Jak sam zaznacza w wywiadzie dla Radia Watykańskiego, widzi on tutaj podkreślenie wagi tematów, jakimi zajmował się dotychczas w życiu.
Abp Marchetto przyznaje, że nie przewidywał takiego wyróżnienia, a wiadomość dotarła do niego przez bliskich po tym, gdy Ojciec Święty publicznie odczytał nazwiska wybranych przez siebie osób po niedzielnej modlitwie Anioł Pański. Ale podobne okoliczności nie zmieniają wymowy papieskiej decyzji – zaznacza hierarcha.
Abp Marchetto: to docenienie dwóch tematów – migrantów oraz relacji prymatu i synodalności
„To wskazuje na sprawę, która stanowiła dla mnie najważniejsze i dwojakie zobowiązanie. Po pierwsze kwestia duszpasterstwa wędrownych migrantów, czyli specyficzna opieka duszpasterska powiązana z ludzką mobilnością. Była ona sztandarowym działaniem Kościoła w ubiegłym wieku, w którym odkryto i urzeczywistniono myśl lub przekonanie, że należy podążać za człowiekiem tam, gdzie on idzie – mówi Radiu Watykańskiemu abp Marchetto. – Tak więc różne sektory, jakimi zajmowaliśmy się w Papieskiej Radzie ds. Duszpasterstwa Migrantów i Podróżujących, stanowiły wyraz owego skoncentrowania. Musiała temu również towarzyszyć opieka duszpasterska dostosowana do życia, ruchu ludzi, wierzących, a nawet niewierzących, którymi się zajmowaliśmy. Drugim fundamentalnym punktem jest w pewnym sensie motyw przewodni całego mojego życia: relacja papiestwo - episkopat, a konkretnie prymat papieski oraz rzeczywistość kolegialności na Soborze Watykańskim II, co moim zdaniem pochodzi już z pierwszego tysiąclecia.“
Zapytany o to, jak w konkretny sposób zmieni się teraz jego życie po zostaniu kardynałem, abp Marchetto odpowiedział, że nie ma pojęcia.
Abp Marchetto: nie wiem, jakie będą konkretne zmiany
„Nie wiem. Bo nikt mi nic nie powiedział na razie. Zobaczymy. W międzyczasie będę nadal studiować, publikować i robić to, co zawsze robiłem, nawet teraz, gdy jestem na emeryturze… I oczywiście dalej pełnić posługę duszpasterską, ponieważ jest to słuszne, ponieważ mamy niewielu księży i warto czynić wszystko co możliwe – zaznacza hierarcha. – A ponadto, o cokolwiek mnie proszono, zawsze robiłem. Więc jeśli mi powiedzą, że chcą ode mnie czegoś konkretnego, będę całkiem szczęśliwy, mogąc przekazać mojemu Kościołowi to, co zostało mi dane.“