„Pamiętamy masowe mordy i zbrodnie przeciwko ludzkości w Mariupolu, Buczy i w wielu innych miejscowościach. Jednak wczorajszy dzień zmroził Ukrainę i świat przykładami okrucieństw, zła i rosyjskiego cynizmu” – powiedział abp Światosław Szewczuk. Rosjanie ostrzelali pociskami kasetowymi ludzi, którzy w Mikołajewie czekali na autobus. W wyniku ataku życie straciło co najmniej 5 osób, a kilkadziesiąt zostało rannych. Amunicja, której użyła rosyjska armia, jest zakazana prawem międzynarodowym.
Pociski trafiły w podwórka prywatnych budynków mieszkalnych. Kilka z nich zostało zniszczonych. Uszkodzony został również punkt pomocy humanitarnej. W wyniku ostrzału ucierpiały też wsie w obwodzie mikołajowskim. Zapaliły się tam pola uprawne. W innym miejscu uszkodzona została linia energetyczna. Ostrzelany też został Charków. Pociski wycelowano w najbardziej zaludnione części miasta.
Bez stanowczej reakcji to zwyrodnialstwo jutro może być u was
„To, co wczoraj stało się z ukraińskimi jeńcami wojennymi, świat powinien potępić jako szczególny przejaw zwyrodnienia i okrucieństwa. Wczoraj opublikowano film, przedstawiający straszliwe tortury ukraińskiego żołnierza, a poprzedniego dnia dotarły informacje o tym, że w miasteczku Ołeniwka, w tzw. obozie filtracyjnym, zostało masowo zamordowanych więcej niż 50 ukraińskich jeńców wojennych. Jak trzeba być cynicznym i podstępnym, by demonstrować takie zbrodnie i usiłować zastraszyć nimi świat – powiedział abp Szewczuk. – W imię Boże potępiamy te okrutne zwyrodnienia i zbrodnie przeciwko ludzkości. Chciałbym zwrócić się dziś do sumienia ludzi na całym świecie, do społeczności międzynarodowej, członków świeckich i religijnych organizacji, do tych wszystkich, którzy uważają się za obywateli cywilizowanego świata, przedstawicieli różnych instytucji, które ustanawiają prawo międzynarodowe: musicie potępić wojenne zbrodnie Rosjan, które jednocześnie są zbrodniami przeciwko ludzkości. Jeśli jak jeden mąż nie wypowiemy stanowczego «nie» przeciwko temu zwyrodnialstwu i torturom, to jutro takie rzeczy mogą się dziać na całym świecie.“
Abp Szewczuk podkreślił, że w takich okolicznościach najbardziej pomaga modlitwa. Zachęcił do korzystania z modlitewników, w których znajduje się wiele pomocnych tekstów. Nie można ich jednak traktować jako magicznych formuł, które mają na celu zmusić Boga do wykonania naszej woli. „Jeśli chcemy się nimi dobrze modlić, to najpierw przeczytajmy je, spróbujmy przemyśleć, poczujmy ich ducha i uczyńmy je swoimi. Wówczas ta modlitwa stanie się naszą osobistą rozmową z Bogiem” – powiedział zwierzchnik ukraińskich grekokatolików.