W Aleksandrii, gdzie urodził się nasz dzisiejszy patron i gdzie sprawował później urząd biskupi, powstał przed nim herezjarcha, założyciel sekty, która zburzyła jedność Kościoła na długie lata.
W Aleksandrii, gdzie urodził się nasz dzisiejszy patron i gdzie sprawował później urząd biskupi, powstał przed nim herezjarcha, założyciel sekty, która zburzyła jedność Kościoła na długie lata. Był nim Ariusz, który odrzucał dogmat o Trójcy, uważając Chrystusa, za stworzonego, a nie zrodzonego z Boga Ojca. Dlaczego jednak tak dużo czasu poświęcam arianom, choć powinienem zajmować państwa czas św. Atanazym Wielkim, biskupem i doktorem Kościoła? Bo jedną z najważniejszych rzeczy, jakie można o nim powiedzieć, jest to, że utrzymał się w Kościele pomimo tej herezji, która wspierana przez cesarzy zmąciła wielu wiernym umysły. Zmąciła, bo przecież sam Jezus w Ewangelii wg, św. Mateusza nakazuje udzielać chrztu: w imię Ojca i Syna i Ducha Świętego - czyli Trójcy – i taka też była trynitarna formuła udzielania tego sakramentu. Św. Atanazy dlatego został nazwany Wielkim, że wbrew filozoficznym spekulacjom, który cały ten spór wywołały, i wbrew politycznym naciskom, które herezji tej sprzyjały, słowem mówionym i pisanym bronił depozytu wiary otrzymanego przez pierwotny Kościół. Depozytu, którego na przekór wielkim i mądrym tego świata paradoksalnie strzegł zwykły lud Boży. Ten sam zresztą, który w roku 369 powiedział: 'dość' samemu cesarzowi i nie pozwolił po raz szósty na wygnanie św. Atanazaego Wielkiego ze swojej biskupiej stolicy w Aleksandrii tylko za to, że sprzeciwia się herezji arian.