Rezygnujemy z usług, ale wciąż chcemy podróżować. Na czym zaoszczędzimy w czasach drożyzny i jakie branże mogą stracić zainteresowanie klientów? Sprawdzamy w woj. śląskim.
Polacy ograniczają planowanie większych wydatków na ten rok. Taki wniosek płynie z Barometru Providenta. Inne badanie, przeprowadzone przez ARC Rynek pokazuje, że szukając oszczędności, prawie co trzeci z nas ograniczy wyjścia do restauracji, kina czy teatru:
Największe wydatki planujemy na życie codzienne, koszty związane z utrzymaniem domu i mieszkania oraz koszty wyżywienia. Drugą mocną pozycją w budżetach są wydatki na remonty.
Mimo rosnącej inflacji, biura podróży notuje sporo zapytań o wakacyjne kierunki. Mimo, że ceny wycieczek też wzrosły, co najmniej o 10%. - Klienci częściej pytają o ofertę bez wyżywienia - przyznaje Estera Sobalkowska z Biura Podróży Rego Bis w Katowicach:
Zamiast dalekich podróży bardziej popularne mogą stać się też krótsze i tańsze wakacyjne trasy, np. na Bałkany.
To efekt rosnącej inflacji i szczuplejszych portfeli. Lena Kasian, właściciel Centrum Rozrywki Guliwer w Katowicach, zapewniającego zabawę dla najmłodszych, przyznaje, że ruch w interesie jest mniejszy. Rodzice z dziećmi rzadziej korzystają z placu zabaw:
Właściciel katowickiego Centrum Rozrywki przyznała w rozmowie z Radiem eM, że przez inflacje musiała w styczniu podnieść ceny o 10%, ale to i tak nie pokrywa wydatków na koszty gazu i prądu.
Hotele, restauracja, czy catering - to branże, które mogą stracić klientów w wyniku inflacji - uważa dr Bartłomiej Gabryś z Uniwersytetu Ekonomicznego w Katowicach.
Ceny dóbr i usług konsumpcyjnych w grudniu były średnio o 8,6 proc. wyższe niż rok wcześniej. Tak wysokiej inflacji nie było od 20 lat. Dr Gabryś zwraca uwagę, że w tej sytuacji Polacy wciąż mają zbyt niskie zarobki:
Zdaniem dr Barrłtomieja Gabrysia tzw. szczyt inflacyjny dopiero przed nami. Jego zdaniem, nadejdzie on wraz z końcem działania tarcz antyinflacyjnych, już w połowie tego roku oku.