Na pewno nie zamkniemy kopalni w Turowie; TSUE nie może uniemożliwiać zaspokajania podstawowych potrzeb społecznych, a sprawa kar jest uzależniona od tego, jak zostanie potraktowane orzeczenie TSUE "w praktyce" przez Komisję Europejską i polski rząd - mówił we wtorek wiceszef MSZ Piotr Wawrzyk.
Trybunał Sprawiedliwości UE postanowił w poniedziałek, że Polska ma płacić Komisji Europejskiej 500 tys. euro dziennie za niewdrożenie środków tymczasowych i niezaprzestanie wydobycia węgla brunatnego w kopalni Turów.
"To jest kwestia tego, jak zostanie potraktowane orzeczenie (TSUE) w praktyce przez dwie strony, czyli przez Komisję Europejską i przez polski rząd" - powiedział Wawrzyk w Polskim Radiu 24. Jak podkreślił, "na pewno nie zamkniemy kopalni w Turowie". Zdaniem wiceministra Trybunał Sprawiedliwości UE "kolejny raz pokazuje nie tylko już ignorowanie prawa, bo nie może uniemożliwiać funkcjonowania podstawowych potrzeb społecznych, a taką (potrzebą) jest dostawa energii w obecnym świecie".
Jak dodał, Trybunał "nie patrzy" na skutki społeczne, że nie można decyzją tylko jednej sędzi zamykać tak dużego zakładu, który jest miejscem pracy dla dziesiątków tysięcy ludzi. "Przecież to jest oczywista niemożliwość do realizacji" - podkreślił wiceszef MSZ.
W ocenie Wawrzyk porozumienia ze stroną czeską ws. Turowa wciąż nie ma ze względu na zbliżające się w Czechach wybory parlamentarne. "Strona czeska nie jest skłonna w tej chwili do zaciągania jakichkolwiek zobowiązań; rozmowy utknęły w martwym punkcie. Dopóki nie ukształtuje się nowy rząd w Czechach, dopóty tego porozumienia nie będzie" - podkreślił.
Pod koniec lutego Czechy wniosły przeciwko Polsce do TSUE skargę w sprawie rozbudowy kopalni węgla brunatnego Turów wraz z wnioskiem o zastosowanie tzw. środków tymczasowych, czyli o nakaz wstrzymania wydobycia. 21 maja TSUE przychylił się do wniosku Czech i nakazał Polsce natychmiastowe wstrzymanie wydobycia w kopalni Turów do czasu merytorycznego rozstrzygnięcia.
"Ze względu na to, że Polska nie uczyniła zadość zobowiązaniom nałożonym na nią w tym postanowieniu, Republika Czeska wniosła, w dniu 7 czerwca 2021 r., o zasądzenie od Polski na rzecz budżetu Unii okresowej kary pieniężnej w wysokości 5 mln euro dziennie za uchybienie jej zobowiązaniom. Polska natomiast złożyła wniosek zmierzający do uchylenia tego postanowienia. W wydanym dzisiaj (w poniedziałek) postanowieniu wiceprezes Trybunału Rosario Silva de Lapuerta oddaliła ten wniosek Polski i zobowiązała to państwo członkowskie do zapłaty na rzecz Komisji Europejskiej okresowej kary pieniężnej" - ogłosił TSUE w komunikacie prasowym.
Kara będzie naliczana od dnia doręczenia Polsce postanowienia do chwili, w której "wspomniane państwo członkowskie zastosuje się do treści postanowienia wiceprezes Trybunału z dnia 21 maja 2021 r.".