Rzecznik nie wskazał jakie przepisy naruszam, ale do rozpatrzenia sprawy potrzebna jest mu cała dokumentacja 6 tys. pacjentów – powiedział lekarz znany z tego, że leczy chorych amantadyną.
Rzecznik Praw Pacjenta wszczął postępowanie w sprawie dr. Włodzimierza Bodnara. Pulmonolog z Przemyśla jest zwolennikiem leczenia koronawirusa amantadyną. Od początku pandemii przemyska poradnia obsłużyła kilka tys. pacjentów. „Rzecznik Praw Pacjenta próbuje już drugie podejście robić, pierwsze pismo dostałem od niego 21 maja – relacjonuje dr Bodnar w rozmowie z Jerzym Karwelisem. – Na początku była to seria pytań: kiedy i na jakiej podstawie zapisywałem chorym amantadynę. I mu grzecznie odpisałem, że mogę to robić, bo w grudniu 2020 potwierdzono, że lekarze mogą ordynować leki poza wskazaniami. To mu nie wystarczyło, więc wszczął postępowanie, moim zdaniem abstrakcyjne, bo zarzucił mi «stosowanie praktyk narażających zbiorowe prawa pacjenta» przez praktykę leczniczą mojej przychodni. Rzecznik wzywa mnie do przedłożenia kilku rzeczy: w jakich przypadkach stosuję u pacjentów amantadynę; jakie są kryteria jej stosowania; przy jakich schorzeniach; jakie zamienniki amantadyny stosowałem; ilu pacjentów brało amantadynę; ilu miało potwierdzony test; czy brały amantadynę dzieci poniżej 10. roku; regulamin organizacji spółki i kopie wszystkich procedur leczniczych”.
Jak dodaje Włodzimierz Bodnar, na podstawie osoby, która nie była jego pacjentem wszczęto również drugie postępowanie. „Rzecznik nie wskazał jakie przepisy naruszam, ale do rozpatrzenia sprawy potrzebna jest mu cała dokumentacja 6 tys. pacjentów. Na razie wysyłam stopniowo dokumentacje bo to zajmuje trochę czasu aby wszystko odszukać i wydrukować” – opowiada. Na pytanie, czy czuje się szykanowany, dr Bodnar mówi: „W tej chwili tak”. Dodaje, że „robi swoje”, czyli cały czas leczy amantadyną.
Amantadyna jest pochodną węglowodoru zwanego adamantanem. W medycynie wykorzystuje się ją od 1966 r. Początkowo preparaty zawierające tę substancję stosowano w terapii grypy azjatyckiej, a później grypy typu A. W latach 70. zaczęto podawać je w celu łagodzenia objawów choroby Parkinsona. W Polsce, podobnie jak w większości zachodnich krajów sprzedawana jest na receptę. W naszym kraju można dostać 2 leki zawierające tę substancję.
Wiosną 2020 r. Agencja Badań Medycznych odrzuciła wniosek o rozpoczęcie badań nad zastosowaniem amantadyny w terapii covid-19. W grudniu minister zdrowia wprowadził regulacje, które w praktyce uniemożliwiały sprzedawanie amantadyny osobom chorym na covid-19. Zniesiono je po kilku tygodniach. Badania kliniczne leku rozpoczęto dopiero w 2021 r., pod kierunkiem ośrodków z Katowic i Lublina. Jak dotąd nie opublikowano wyników.
(dziennikzarazy.pl)