O św. Leonie IX można opowiedzieć na dwa sposoby. Jeżeli wybierzemy pierwszy z nich usłyszymy historię o pochodzącym z Cesarstwa Niemieckiego biskupie Toul, który przez 20 lat swojej posługi reformował swoją diecezję na wzór odnowy.
O św. Leonie IX można opowiedzieć na dwa sposoby. Jeżeli wybierzemy pierwszy z nich usłyszymy historię o pochodzącym z Cesarstwa Niemieckiego biskupie Toul, który przez 20 lat swojej posługi reformował swoją diecezję na wzór odnowy, jaką Kościołowi przyniosło opactwo benedyktyńskie w Cluny. W tej historii walczy on z symonią, czyli kupowaniem godności kościelnych, oraz zwalcza wszelkie próby odrzucenia przez kapłanów celibatu. Gdy w roku 1048 zostaje decyzją cesarza Henryka III wybrany papieżem, przybywa do Wiecznego Miasta w stroju pielgrzyma, na bosaka i przyjmuje to wyróżnienie dopiero, gdy jego kandydaturę zaakceptuje duchowieństwo i lud. Jako papież, św. Leon IX zwołuje aż 12 synodów dla utrwalenia w Kościele zmian, które mają zreformować obyczaje kleru. Do pomocy w sprawowaniu rządów w Kościele powołuje zupełnie nowe doradcze ciało – radę kardynałów. Kiedy zaś Italii zagrożą Normanowie, to on sam stanie na czele armii, która zetrze się z nimi w boju pod Civitate. Bój będzie przegrany, bo wojska papieskie i cesarskie zostały zaskoczone, zaś sam św. Leon IX trafi na niemal rok do niewoli. Umrze krótko po jej opuszczeniu 19 kwietnia 1054 roku. Czyż to nie jest piękna karta w historii Kościoła? Tylko ten rok 1054, rok Wielkiej Schizmy, która podzieliła Kościół na Wschodni i Zachodni, trochę psuje nam tę radosną perspektywę. Co prawda dochodzi do niej już po śmierci św. Leona IX, za sprawą fiaska rozmów, jakie z patriarchą Konstantynopola prowadzą od kilku miesięcy legaci papiescy, gdy on sam jest uwięziony przez Normanów. Oczywiście schizma jest skutkiem postawienia wszystkiego w negocjacjach na ostrzu - przysłowiowego – noża, na co papież wpływu już nie miał, ale i tak wydarzenie to rzuca się cieniem, na pontyfikat dzisiejszego patrona. To cena, jaką płaci za tytuł universalis Ecclesiae primas apostolicus, czyli pierwszego spośród hierarchów Kościoła powszechnego. Równie trudno zrozumieć nam dzisiaj i to, że św. Leon IX wyruszył na świętą wojnę z Normanami, którzy bynajmniej nie byli poganami. Czasy barbarzyńców w Italii XI wieku dawno odeszły bowiem w zapomnienie – zastąpiła je polityka, w której chrześcijanie walczyli z chrześcijanami, a stroną w konflikcie stawał się papież. To dlatego, choć żarliwie walczący o duchową odnowę Kościoła, św. Leon IX, pierwszy spośród jego hierarchów, był także ostatnim zwierzchnikiem całego Kościoła.