Diecezja poprosiła o zajęcie się sprawą Caritas, która będzie współpracować z Obroną Cywilną i władzami prowincji. Wszystko po tym, gdy w ostatnich dniach znaleziono ciało bezdomnego.
Od tego wieczoru otwierają się nowe drzwi, na północnych peryferiach Trydentu, dla osób bez dachu nad głową, które stanęły przed ciężką próbą wobec surowych temperatur ostatnich nocy, sięgających -10 stopni" - pisze Diego Andreatta w "Avvenire", największym włoskim dzienniku katolickim.
To drzwi kościoła pw. św. Maksymiliana Kolbego, obecnie nieużywanego, w Centochiavi, w dzielnicy Solteri, który diecezja Trento z woli abp. Lauro Lisiego oddała do dyspozycji osób bezdomnych.
W porozumieniu z parafią, halę liturgiczną zaadaptowano na dużą sypialnię na ok. 40 łóżek, z poszanowaniem wszelkich norm bezpieczeństwa anty-COVID. Będzie działać przez cały czas, w którym konieczne będzie zapotrzebowanie na nocleg spotęgowane mroźną zimą i zagrożeniem sanitarnym. Wrażenie na organizacjach pomocowych zrobiła w ostatnich dniach śmierć z zimna bezdomnego Marokańczyka, którego ciało znaleziono w opuszczonym magazynie w Rovereto.
"To decyzja, którą podjęliśmy bez wahania, gdy tylko sprawdziliśmy, że jest wykonalna. Kościół trydencki, w pełnym porozumieniu z pomocowymi służbami publicznymi, chce zrobić wszystko, co możliwe, by nikt nie był zmuszony spędzać nocy na mrozie" - powiedział abp Tisi. "Ubodzy dopytują codziennie o pomoc, a my nie możemy tylko stać i słuchać. Musimy otworzyć wszystkie możliwe drzwi!".
Wiadomość potwierdził także Maurizio Fugatti, prezydent autonomicznej prowincji Trydentu, który podziękował diecezji "za pomoc w zaspokajaniu rosnących potrzeb osób bezdomnych".
"W sytuacji zagrożenia, w której żyjemy, przeprowadzane interwencje pozwalają chronić osoby znajdujące się w trudnej sytuacji od przeżywania »zagrożenia w zagrożeniu«" - podkreśliła Stefania Segnana, radna prowincji ds. zdrowia, polityki socjalnej, niepełnosprawności i rodziny.