Na razie groźba weta w sprawie unijnego budżetu zadziałała na tyle, że prezydencja niemiecka zabrała to, co leżało na stole negocjacyjnym, i mówi o powrocie do rozmów - ocenił w poniedziałek wicerzecznik PiS Radosław Fogiel .
Fogiel w TVP Info był pytany o to, czy wewnątrz obozu Zjednoczonej Prawicy istnieje jakiś spór dotyczący tego, jak daleko należy iść w negocjacjach dotyczących unijnego budżetu, i czy weto jest decyzją podjętą, czy jest planem ewentualnościom w zależności od tego, jak przebiegną negocjacje?
"Różnic w naszym obozie nie ma. Wszyscy zdają sobie sprawę, że zgoda na to, żeby w sposób absolutnie uznaniowy i zależny od kryteriów i oceny politycznej, decydować o tym, co w Polsce jest dozwolone, a co nie jest dozwolone, byłaby pozbyciem się suwerenności, byłaby zupełnie niedopuszczalna"- powiedział Fogiel. Wicerzecznik PiS odniósł się do sprzeciwu Polski wobec rozporządzenia o powiązaniu funduszy unijnych z przestrzeganiem zasad praworządności.
Odpowiadając na pytanie, czy weto wobec budżetu UE będzie ostatecznie użyte, powiedział: "jesteśmy zdeterminowani, że jeżeli druga strona będzie w ten sposób postępowała, to go użyjemy".
"Na razie groźba weta zadziałała na tyle, ze prezydencja niemiecka zabrała to, co leżało na stole negocjacyjnym, i mówi o powrocie do rozmów" - powiedział.
Jak wskazał, "naszym celem i założeniem jest powrót do tego, co było ustalone w lecie". "To znaczy, możemy w ramach ochrony budżetu unijnego - tak się to nazywało - jak najbardziej zgodzić się na kwestie audytowe, antykorupcyjne - te wszystkie rzeczy, które można <<od do>> zmierzyć, tam gdzie mamy twarde dane: zdefraudował - nie zdefraudował, była korupcja - nie było korupcji" - wyjaśnił.
Państwa członkowskie UE nie osiągnęły w ubiegły poniedziałek jednomyślności ws. wieloletniego budżetu UE i decyzji ws. funduszu odbudowy. Polska i Węgry zgłosiły zastrzeżenia w związku z rozporządzeniem dotyczącym powiązania środków unijnych z tzw. praworządnością. Rozporządzenie przyjęto większością kwalifikowaną państw członkowskich.
Kanclerz Angela Merkel po wideoszczycie UE powiedziała w czwartek wieczorem: "musimy kontynuować rozmowy z Węgrami i Polską". Jak dodała, "istnieje konsensus w sprawie budżetu UE, ale nie w sprawie mechanizmu praworządności". Obiecała, że Niemcy, które obecnie sprawują prezydencję w UE, zbadają wszystkie możliwe opcje.
Liderzy unijni nie rozstrzygnęli problemu blokady prac nad wieloletnim budżetem i funduszem odbudowy. Polska i Węgry zgłosiły zastrzeżenia w związku z rozporządzeniem dotyczącym powiązania środków unijnych z praworządnością.
Wcześniej, premier Mateusz Morawiecki zapowiedział, że Polska na pewno skorzysta z prawa do sprzeciwu, jeśli nie będzie satysfakcjonującego Warszawę porozumienia w sprawie powiązania kwestii praworządności z budżetem UE. Również premier Węgier Viktor Orban skierował list do niemieckiej prezydencji i szefów unijnych instytucji, w którym zagroził zawetowaniem budżetu UE i funduszu odbudowy, jeśli wypłata środków będzie powiązana z kwestią praworządności.