Wyruszyli pieszo lub na rowerach, z Gliwic i innych miejsc. Niektórzy pokonali nocą ponad 50 km.
Około 250 osób uczestniczyło w sobotę rano we Mszy św. w sanktuarium Matki Bożej Pokornej, dokąd przez całą noc zmierzały grupy młodzieży z różnych miejsc diecezji gliwickiej.
W tym roku forma nocnej pielgrzymki młodzieży do Rud przybrała nieco inną formę niż w poprzednich latach. Uczestnicy nie szli razem w zwartej grupie, nie było też jednej, wspólnej trasy przemarszu. Każdy mógł sam zdecydować, skąd i kiedy wyruszy, a także w jaki sposób dotrze do Rud. Większość przyszła pieszo, ale byli też tacy, którzy przyjechali na rowerach.
- Szło się trochę ciężko, bo warunki były inne niż zwykle, ale myślę, że przeżycia są takie same, a może nawet większe - ocenia Paulina z Bytomia, tegoroczna maturzystka, która wraz z kilkunastoosobową grupą przeszła do Rud spod katedry w Gliwicach.
Inna, 19-osobowa grupa wyjechała rankiem o 4.00 spod kościoła w Nakle Śląskim. Do pokonania mieli ok. 55 km.
- Jechało się bardzo przyjemnie, szczególnie gdy słonko zaczęło wschodzić, bo jechaliśmy fajnymi ścieżkami i mieliśmy fantastyczne widoki. W pewnym momencie było nawet widać góry. Mieliśmy świetną ekipę i robiliśmy krótkie przerwy, żeby niektórzy mogli dogonić grupę. Jazda nie kosztowała nas też tyle wysiłku, jak gdybyśmy szli pieszo z Gliwic, chociaż pokonaliśmy więcej kilometrów - opowiada Natalia z Nakła.
Młodzież przybyła do Rud jeszcze m.in. z Łabęd, Miechowic, Pyskowic, Rachowic, Sośnicowic, Suchej Góry, Strzybnicy czy Zabrza. Była też grupa Skautów Króla z Gliwic.
Poranną Eucharystię w bazylice sprawował bp Jan Kopiec wraz z duszpasterzami, którzy przyszli lub przyjechali z młodzieżą.
- Takie wydarzenie dla młodych ludzi z pewnością jest dobrym impulsem, żeby poważnie o sobie pomyśleć i żeby mieć jakiś program swojego życia. Pan Jezus często do tego się odwoływał, że każde życie, które nie ma postawionego bardzo konkretnego celu, przemija właściwie bez jakiegokolwiek wpływu na czynienie dobra - powiedział biskup na początku Mszy. - Bądźcie więc bardzo otwarci na każde natchnienie, które tutaj zrodzi się dla dobra waszego, ale także dla dobra nas wszystkich - zachęcał młodzież.
Jak zauważa ks. Marcin Paś, diecezjalny duszpasterz młodzieży, "czas pandemii po raz kolejny wyzwolił w młodych nową energię, do tej pory niespotykaną". - Każdy szedł w taki sposób, na jaki pozwoliły mu okoliczności. Bardzo cieszę się, że przyszło też dużo młodych księży i że młodzież mogła być ze swoimi duszpasterzami - podkreśla ks. Paś.
W najbliższym czasie Diecezjalne Duszpasterstwo Młodzieży "Pełni Życia" organizuje kolejne wydarzenia, m.in. speed dancing, czyli taneczną szybką randkę, oraz comiesięczne, jednodniowe wyprawy w góry. Szczegóły można śledzić na Facebooku i Instagramie duszpasterstwa.