O tym, że każdy jest w orbicie działania Chrystusa zmartwychwstałego, mówił bp pomocniczy Adam Wodarczyk. Hierarcha przewodniczył w Wielkanoc Mszy św. w katedrze Chrystusa Króla w Katowicach.
- Zmartwychwstanie Chrystusa jest rękojmią wszystkiego, co tworzy treść naszej wiary, naszych praktyk religijnych. Bez zmartwychwstania Chrystusa nie miałyby żadnego sensu sakramenty - mówił.
Wskazywał też, że "bez wiary w zmartwychwstanie Chrystusa niemożliwa byłaby prawdziwa miłość, miłość bezinteresowna, polegająca na dawaniu siebie, na służbie." - Bez wiary w zmartwychwstanie Chrystusa załamalibyśmy się w obliczu cierpień, choćby tych, które teraz przeżywamy w czasie pandemii, a śmierć byłaby dla nas rozpaczą, pogrążeniem się w mroku nieprzeniknionym - mówił biskup.
- Zmartwychwstanie Chrystusa jest rękojmią, że nasze życie jest raz na zawsze i nieodwołalnie włączone w tę rzeczywistość, jaką jest Chrystus zmartwychwstały - nasza nadzieja - przypominał. - Raz umarł za nasze grzechy, a teraz żyje jako Pan zmartwychwstały i żyć będzie bez końca - powiedział.
Bp Adam Wodarczyk mówił o tym, że zmartwychwstanie Chrystusa to rzeczywistość, która wszystkiemu nadaje sens, wszystko przenika, wszystko przemienia, z niego płynie wszelka moc. - Każdy jest w pobliżu, w orbicie działania Chrystusa zmartwychwstałego. O tym mówi nam nasza wiara i ona każe nam spotykać się z rzeczywistością Chrystusa zmartwychwstałego - podkreślał.
Przekonywał, że najpierw jednak musimy odnowić swoją wiarę w zmartwychwstanie Chrystusa. - Musimy trwać w Chrystusie zmartwychwstałym przez wiarę, nadzieję, miłość, przez Ducha Świętego, przez modlitwę, słuchanie słowa Bożego, przez przyjmowanie sakramentów (gdy w końcu będzie to możliwe), przez pełnienie uczynków żywych, płynących z miłości. To jest nowe życie, które przez wiarę i chrzest rozpoczęło się w nas, a teraz musi się rozwijać, musi trwać aż do chwili naszej fizycznej śmierci, która będzie przejściem do pełni życia, do uczestnictwa w pełni życia Chrystusa zmartwychwstałego w domu Jego Ojca - zapewniał.
W homilii odniósł się do panującej pandemii, mówiąc, że "Bóg dopuszcza te mroki dla doświadczenia naszej wiary, ale światło Chrystusa zmartwychwstałego rozprasza wszystkie mroki i w nim postępujemy, aż dojdziemy do ostatecznego uczestnictwa w Chrystusie zmartwychwstałym, w Jego nowym życiu, w życiu wiecznym".
- Zmartwychwstanie Chrystusa jest dla nas wszystkich zaproszeniem - podpowiadał bp Wodarczyk. - Jest dobrą nowiną o tym, że On pokonał śmierć i zło, i że my mamy udział w tym zwycięstwie. Jest dobrą nowiną, że nic więcej nas już nie może zniszczyć - ani ból, ani smutek, ani odrzucenie, ani pandemia, ani grzech, ani nawet śmierć. Jest dobrą nowiną, że Jezus żyje i działa w naszym świecie, i że gotów jest czynić dla nas cuda, jeżeli Mu tylko pozwolimy - dodawał.
- Czy więc dziś, mając tę właśnie otwartą na nadzieję gotowość, mogę spotkać żywego Pana? - pytał hierarcha. - Oczywiście, że tak. Niemniej dla każdego z nas zarówno sposób, jak i miejsce spotkania z Nim, będą odmienne - odpowiadał. Dodał jednak, że warunkiem spotkania zmartwychwstałego Pana jest radykalna przemiana naszego serca.
Na koniec prosił Jezusa, by "obdarzył nas sercem pokornym, otwartym i zawsze gotowym, abyśmy mogli Go spotkać i pozwolić Mu wycisnąć w nas Jego Boskie znamię". - Gdy zbliżając się do Ciebie, odczujemy jakiś lęk lub obawę, wezwiemy Twojego Imienia, które jak muzyka i śpiew zabrzmią w głębi naszego serca, gdzie Duch Święty, opłakując z jękiem niewymownym nasze cierpienie i lęk w czasie pandemii, swoją słodyczą i mocą sprowadzi nas na drogę miłości - zakończył bp Wodarczyk.
Liturgia była transmitowana w internecie, przez telewizję TVS oraz na portalu tvn24.pl.