W ramach naszego cyklu "Mimo drzwi zamkniętych" publikujemy kolejne świadectwa kapłanów, którzy zgodzili się podzielić z nami swoim przeżywaniem kapłaństwa i wiary w czasach pandemii.
Ks. Rafał Babicki, proboszcz parafii Niepokalanego Serca NMP w Skierniewicach
Czas, w którym się znaleźliśmy, nie jest dla mnie czasem smutku. Od zawsze jestem zadaniowcem. Podjąłem wyzwanie i tak jak mogę służę swoim parafianom. Transmituję Msze św., nabożeństwa, spowiadam, modlę się. Oczywiście tęsknię za spotkaniami z ludźmi, ale wierzę, że ten czas jest potrzebny. Mój świat podzielony jest na jeden. Nie mam rodziny, mam rodziców i rodzeństwo, o których się martwię, ale na płaszczyźnie życia jestem sam. Jeśli chodzi o kapłaństwo to mam poczucie, że moje zadanie na teraz to zadanie strażnika myśli ludzkiej. Mam czuwać i pomagać wiernym, by nie popadli w nerwicę religijną, by nie popadali w paranoję. Rozmawiając staram się dawać nadzieję i wprowadzać pokój, ratować ludzi od lęku, który przychodzi z zewnątrz i jest lękiem o wszystko. Staram się w tym czasie zatrzymywać na Jezusie, na Ewangelii, a nie na różnego rodzaju spekulacjach, niepotwierdzonych objawieniach. Tłumaczę, że zamiast nieustannie śledzić newsy lepiej sięgać po słowo Boże, lepiej angażować się wewnętrznie, patrzeć na swoje serce.
Mam też jeszcze jedno doświadczenie, które mnie zaskoczyło. Nie sądziłem, że Media społecznościowe będą tak pomocne. Ostatnio mało z nich korzystałem. Robiłem sobie post od Facebooka. Nosiłem się nawet z zamiarem zawieszenie swojego profilu. I nagle okazało się, że w czasie pandemii jest to przestrzeń, w której mamy być, w której mam posługiwać. Ponieważ transmituję Msze św. przez swojego Facebooka, powiększyło mi się grono znajomych. W ostatnim czasie przyjąłem do grona znajomych wiele starszych parafianek. Widząc ilość transmisji można powiedzieć, że trochę uświęciliśmy tę przestrzeń, na którą często narzekaliśmy. Jeszcze chyba nigdy nie było tyle Boga w świecie wirtualnym. Kto wie, może dzięki temu uda się nam dotrzeć z dobrą nowiną do tych, którzy tam przebywają nieustannie.