Jeżeli myślą państwo, że dopiero współcześnie Kościół stał się żeńskokatolicki to koniecznie musicie poznać historię dzisiejszego patrona.
Jeżeli myślą państwo, że dopiero współcześnie Kościół stał się żeńskokatolicki to koniecznie musicie poznać historię dzisiejszego patrona. Historię, w której fundamentalną rolę odegrała kobieta. Ale zacznijmy od początku, oto gdzieś pod koniec wieku na terenach dzisiejszej Bawarii pojawia się pewien człowiek. Mówi, że jest biskupem misyjnym, który przybył wprost z Rzymu. Podobno to ktoś wysoko urodzony, spokrewniony z samymi Karolingami, kto swoją młodość spędził w murach surowego irlandzkiego klasztoru w Wormacji. Jak było w istocie trudno dzisiaj dociekać, ale jedno jest pewne – mieszkańcy Bawarii traktują go z należytym szacunkiem. W końcu to gość książęcej pary – Theodo II i... no właśnie, tutaj powinno pojawić się imię kobiety, bez której w Bawarii nie pojawiłby się dzisiejszy patron, a książę Bawarii trochę dłużej byłby poganinem. Jest z tym imieniem jednak pewien kłopot, bo brzmi ono Regintruda, tymczasem książę Bawarii miał 5 dzieci z Folchaid. Wychodzi więc na to, że albo jest to jedna i ta sama kobieta, albo Theodo II był dwukrotnie żonaty. I znowu, jak było w istocie trudno dziś dociec, faktem jest natomiast, że Regintruda przekonała swojego małżonka, by ten zaprosił do swego księstwa misjonarzy, którzy zapoznają lud z wiarą i obyczajami chrześcijańskimi. I tak oto na książęcym dworze pojawił się wspominany dzisiaj święty. Pojawił się i w krótkim czasie, w roku 696, ochrzcił zarówno samego władcę, jak i jego najbliższe otoczenie. A potem ruszył wzdłuż i wszerz Bawarii niosąc wszędzie, gdzie tylko dotarł Dobrą Nowinę. Jego misja zaprowadziła go aż do Wiednia, i dalej na południe do Karyntii. Tak duży obszar ewangelizowania wymagał nowych kapłanów i struktury kościelnej, na której stworzenie ochoczo przystał książę Theodo II. Ochoczo, bo zauważył, że jako władca chrześcijański ma kartę przetargową w kontaktach z Królestwem Franków, i to kartę tym mocniejszą, im bliżej związany był z papieżem. A tej duchowo-politycznej kalkulacji swoją wielką swobodę działania zawdzięczał nasz dzisiejszy patron. I tak, na ruinach dawnego rzymskiego miasta Juvanum, na podarowanej przez księcia ziemi, staje pierwszy w Austrii kościół - p.w. św. Piotra - i potrzebne dla biskupstwa budynki, które niebawem dadzą początek okazałemu miastu, nazwanemu Salzburgiem. Tak też w Altoetting, na miejscu pogańskiego kultu, ufundowany zostajee kościółek, który do dzisiaj przyciąga rzecze pielgrzymów. Tak też, niczym grzyby po deszczu, zaczną na terenach dzisiejszej środkowej Austrii i Bawarii wyrastać świątynie i klasztory. A sprawił to niezłomny duch dzisiejszego świętego i podszept księżnej Regintrudy, któremu szczęśliwie dał posłuch książę Theodo II. Czy wiecie państwo kogo dzisiaj wspomina Kościół? Św. Ruperta, patrona Salzburga i solnych górników, który pożegnał ziemię dla nieba 28 marca 718 roku.