Uważamy, że Rosja to jest bardzo poważne zagrożenie, że to poważny aktor działający na szkodę interesów Zachodu, na szkodę demokracji. W związku z tym Europa, UE powinna być zjednoczona z innymi państwami, przede wszystkim z USA - mówił w Monachium szef MSZ Jacek Czaputowicz.
Szef polskiego MSZ bierze w sobotę udział w 56. Monachijskiej Konferencji Bezpieczeństwa.
Podczas briefingu pytany był o wypowiedź prezydenta Francji Emmanuela Macrona, że Europa musi prowadzić dialog z Rosją w wielu obszarach, prowadzić do "strategii deeskalacji" i "wspólnej przejrzystości". "Nasze sankcje i wprowadzone w odpowiedzi na nie sankcje rosyjskie kosztują nas, Europejczyków, co najmniej tyle samo co Rosjan", i przynoszą "niezbyt pozytywne efekty" - wskazał Macron.
"Nie podzielamy tego stanowiska. Uważamy, że należy utrzymać sankcje, że dopóki Rosja nie powróci na drogę przestrzegania prawa międzynarodowego powinniśmy zjednoczeni działać w kierunku przymuszenia jej do tego, wykazania przynajmniej naszego niezadowolenia. Te wypowiedzi są przedwczesne" - ocenił Czaputowicz.
Jak zaznaczył, uczestniczył w debacie na temat sytuacji na Ukrainie razem z prezydentem Wołodymyrem Zełenskim. "I poruszaliśmy ten temat. Europa powinna tutaj być zjednoczona i być zaangażowana także w pomoc Ukrainie. A także szerzej, społeczność międzynarodowa. My uważamy, że Rosja to jest bardzo poważne zagrożenie, że to bardzo poważny aktor działający na szkodę interesów Zachodu, na szkodę demokracji. W związku z tym Europa, Unia Europejska powinna być tutaj zjednoczona z innymi państwami, przede wszystkim ze Stanami Zjednoczonymi" - mówił szef MSZ.
W jego ocenie takie inicjatywy państw europejskich jak wskazana przez Francję, są "przedwczesne, powinno to być zintegrowane z działaniem Unii". "My podzielamy stanowisko takie, jak dzisiaj wyrażone przez prezydent Estonii, że powinniśmy wspierać Ukrainę i dać wyraźny sygnał Rosji, że nie ma akceptacji dla jej polityki wobec Ukrainy, wcześniej wobec Gruzji, teraz wobec Syrii, Libii, Wenezueli czy Afryki centralnej. Także te dyskusje trwają, my chcemy zaobserwować jakieś konkretne rezultaty" - podkreślił.
"Dotyczy to także formatu normandzkiego. On przyniósł pewne pozytywne rezultaty, to jest wymiana jeńców, ale zawieszenie broni nie zostało wprowadzone, osoby monitorujące w imieniu OBWE nie mają dostępu do terytorium. Także to porozumienie mińskie nie jest wprowadzone w życie. My wspieramy oczywiście Ukrainę i opowiadamy się za zjednoczonym, jasnym, jednym stanowiskiem wobec Rosji" - powiedział Czaputowicz.
Pytany o raport, z którego wynika, że pozycja Zachodu słabnie na rzecz Rosji i Chin podkreślił, że w związku z tym "trzeba wyciągnąć z tego konsekwencje, trzeba szukać sojuszników". "I ci nasi naturalni sojusznicy to państwa demokratyczne świata, przede wszystkim Stany Zjednoczone, Kanada, ale także Korea, Japonia, Indie, z którymi powinniśmy szukać porozumienia, żeby stawić czoła tym wyzwaniom ze strony Rosji i Chin. Jesteśmy członkiem UE, ale zarazem dostrzegamy konieczność szukania sojuszy" - zauważył.
Na pytanie o budowę Nord Stream 2 zaznaczył, że rozmawiał też z przedstawicielami Ukrainy na ten temat. "Stany Zjednoczone podtrzymują swoje stanowisko, że będą wprowadzone sankcje wobec firm zaangażowanych w ten projekt. My uważamy je za słuszne, uważamy, że ten projekt jest projektem szkodliwym, nie zapewnia bezpieczeństwa energetycznego państwom UE, w szczególności Europy Środkowej, a tym bardziej Ukrainie, a musimy brać pod uwagę stanowisko Ukrainy w tym zakresie. Zobaczymy jaki będzie dalszy rozwój sytuacji" - mówił szef MSZ.
Odnosząc się do kwestii wspólnej europejskiej polityki obronnej mówił, że dostrzegamy znaczenie wizyty prezydenta Macrona w Warszawie, jego ofertę współpracy z Polską. "Przyjmujemy to pozytywnie. Cieszymy się, że do tego zdania doszedł też prezydent Macron, że bez Polski, bez reprezentacji państw Europy Środkowej trudno mówić o wspólnej polityce europejskiej. Jeśli chodzi o politykę bezpieczeństwa to my stoimy na stanowisku, że przede wszystkim Sojusz Północnoatlantycki i to co nam gwarantuje bezpieczeństwo to obecność amerykańska, także amerykańskie siły jądrowe można powiedzieć, odstraszanie. Natomiast dobrze przyjmujemy też chęć wzmocnienia zdolności obronnych UE, one się w sumie przyczyniają do większych zdolności obronnych Sojuszu Północnoatlantyckiego i także sprzyjają bezpieczeństwu Polski" - dodał.