Papież Franciszek powiedział w sobotę zakonnicom i zakonnikom, że ubóstwo nie jest "tytanicznym wysiłkiem", ale wolnością. W przeddzień uroczystości Matki Bożej Gromnicznej, obchodzonej jako Dzień Życia Konsekrowanego, papież odprawił mszę w Watykanie.
Zwracając się podczas mszy w bazylice Świętego Piotra do obecnych na niej przedstawicieli żeńskich i męskich instytutów zakonnych, Franciszek powiedział: "Jesteście zwyczajnymi mężczyznami i kobietami, którzy widzieli skarb wart więcej niż cała majętność świata".
"Dla niego porzuciliście rzeczy cenne, takie jak dobra materialne, jak utworzenie własnej rodziny. Dlaczego to uczyniliście? Ponieważ zakochaliście się w Jezusie" - dodał.
Franciszek zwrócił uwagę na konieczność dostrzegania daru Boga nie tylko we wspaniałych chwilach życia, ale także w "kruchościach, słabościach, niedoli".
"Kusiciel, diabeł kładzie nacisk właśnie na nasze nędze, na nasze puste ręce mówiąc: +Przez wiele lat nie poprawiłeś się, nie osiągnąłeś tego, co mogłeś, nie pozwolili ci dokonać tego, do czego miałeś talent, nie zawsze byłeś wierny, nie jesteś zdolny+" - zauważył papież.
Jak podkreślił, życiu zakonnemu zagraża pokusa życia zgodnie z mentalnością świata, czyli poszukiwania sukcesu, pocieszenia uczuciowego, czynienia tego, co się chce.
"I wiemy, co się dzieje: domagamy się naszych przestrzeni i naszych praw, pozwalamy się wciągnąć w plotki i złośliwości, oburzamy się z powodu każdego drobiazgu, który jest nie tak, i zaczynają się litanie narzekań: na braci, siostry, na wspólnotę, na Kościół, na społeczeństwo" - mówił Franciszek.
Wyjaśnił, że "ubóstwo nie jest tytanicznym wysiłkiem, ale doskonalszą wolnością, która daje w darze Boga oraz innych ludzi jako prawdziwe bogactwo", zaś "czystość nie jest surową bezpłodnością, ale drogą ku miłości bez posiadania".
"Zakonnicy i zakonnice, mężczyźni i kobiety żyjący po to, aby naśladować Jezusa, są powołani, by wprowadzić w świat Jego spojrzenie, spojrzenie współczucia, spojrzenie szukające tych, którzy są daleko, które nie potępia, ale dodaje otuchy, wyzwala, pociesza" - wskazał Franciszek.
Przyznał, że rozglądając się wokół, łatwo utracić nadzieję. W tym kontekście wymienił "rzeczy, które się nie udają", oraz spadek powołań.